Microsoft cenzuruje chiński blog
Firma Microsoft przyznała się do usunięcia internetowego pamiętnika chińskiego dziennikarza ze swojego serwisu MSN Spaces.
06.01.2006 06:40
Powód? Polityka Microsoftu dostosowywania się do prawa lokalnego, twierdzi firma.
Blog, prowadzony przez Zhao Jinga, znanego także jako Michael Anti, został usunięty z serewów MSN 31 grudnia - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez reporterkę CNN Rebeccę Mackinnon. Potwierdziła, że blog został usunięty przez MSN a nie zablokowany przez chińskie władze.
Przedstawiciel Microsoftu powiedział ZDNet w środę, że zablokowanie bloga Antiego miało zapewnić legalne działanie serwisu MSN Space w Chinach."MSN zależy na zapewnieniu zgodności jego produktów i usług z prawem lokalnym i międzynarodowym. Większość krajów zapewnia prawo i obyczaje, które zapewniają bezpieczeństwo użytkownikom internetu na ich terenie. Wyjątkowo, jak na przykład w Chinach, tamtejsze prawo wymaga rozważania każdego elementu z osobna" powiedział przedstawiciel firmy.
Pozostają wciąż pytania dlaczego strona umieszczona w Stanach Zjednoczonych musi być zgodna z chińskim prawem. Firma odpowiedziała na prośbę o wyjaśnienia informacją, że "Microsoft jest firmą międzynarodową i musi reagować na rzeczywistość operując odpowiednio w krajach całego świata".
W odpowiedzi na raport Mackinnon, Robert Scoble - właściciel bloga na temat Microsoftu, napisał, że jest "załamany" informacją i zaoferował Chińczykowi możliwość blogowania za pośrednictwem swojej strony."Ludzie w MSN: Przykro mi, ale nie zgadzam się z wami" napisał. "Jedną sprawą jest umieszczenie algorytmu usuwającego słowa kluczowe z blogów, a inną jest bycie agentem rządu i cenzorem całej pracy blogowej".
Komentarz Scoble'a odnosił się do stycznia ub. roku, gdy Microsoft ocenzurował słowa takie jak "wolność" i "demokracja" na swoim chińskim portalu MSN. W oświadczeniu wysłanym do Silicon.com firma napisała wówczas: "Nie zamykamy tej listy i mamy ciągłą możliwość zmiany filtra w razie potrzeby, by zapewnić zgodność naszej działalności z prawem, uregulowaniami i normami chińskimi."
We wrześniu Yahoo! zostało ostro skrytykowane, gdy okazało się, że portal przekazywał chińskim władzom informacje, które doprowadziły do uwięzienia chińskiego dziennikarza.