Trwa ładowanie...

Michalewicz: jestem poza zasięgiem KGB

Były kandydat w wyborach prezydenckich na Białorusi Aleś Michalewicz powiadomił na swoim blogu w nocy z niedzieli na poniedziałek, że znajduje się "poza zasięgiem działalności KGB". W mediach rosyjskich pojawiły się doniesienia, że mógł wyjechać do Polski.

Michalewicz: jestem poza zasięgiem KGBŹródło: WP.PL
d1jcim2
d1jcim2

Według rosyjskiego portalu gazeta.ru Michalewicz być może przejechał przez granicę w samochodzie jednej z ambasad i znajduje się teraz w Polsce.

Pierwszy sekretarz polskiej ambasady w Mińsku Paweł Marczuk zaprzeczył, by Michalewicz wyjechał z Białorusi polskim transportem dyplomatycznym - podają białoruskie media opozycyjne.

- Wzywają mnie do KGB w celu przeprowadzenia działań śledczych. Mam uzasadnione podstawy, by uważać, że już nie wyjdę z budynku KGB, dlatego w KGB mnie nie będzie. Jestem teraz w bezpiecznym miejscu, poza zasięgiem działalności białoruskiego KGB - napisał Michalewicz na swoim blogu.

d1jcim2

- Dla mnie istnieje jedyny powód, który usprawiedliwia takie moje kroki - to realne fizyczne niebezpieczeństwo. Wszyscy wiedzą, że ci ludzie są zdolni do wszystkiego, że w ich działaniach nie ma zgodności z prawem i jawności - przekazała słowa polityka strona internetowa opozycyjnego Ruchu "O Wolność".

Miłana Michalewicz powiedziała Radiu Swaboda, że nie wie, gdzie jest jej mąż, ale w kraju go nie ma. Dodała, że decyzję podjął nagle, pod wpływem pewnej informacji, nie przyszedł do domu i nie zabierał rzeczy. Rodzina Michalewicza pozostaje w Mińsku; małżeństwo ma dwójkę małych dzieci.

Aleś Michalewicz, zwolniony 19 lutego z aresztu śledczego KGB w Mińsku, ogłosił publicznie, że KGB znęca się nad aresztowanymi oraz że aby wydostać się z aresztu podpisał zobowiązanie do współpracy, ale je zrywa. KGB zaprzeczył oskarżeniom i opublikował fragmenty listu Michalewicza z aresztu do prezydenta Alaksandra Łukaszenki z prośbą o wyrozumiałość. Michalewicz potwierdził ten list. Potem został wezwany na przesłuchanie i wówczas - jak relacjonował - pokazano mu zrobione ukrytą kamerą nagranie jego rozmów z funkcjonariuszami KGB w czasie pobytu w areszcie.

Podobnie jak większość innych kandydatów opozycji na prezydenta, Michalewicz trafił do aresztu śledczego KGB po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia 2010 roku. Demonstranci zakwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Łukaszenka.

Michalewicza zwolniono z aresztu, zamieniając mu środek zapobiegawczy na zobowiązanie, że nie wyjedzie z kraju. Tak jak na pięciu innych kandydatach opozycji, ciążą na nim zarzuty o organizację i udział w masowych zamieszkach. Grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności.

Z Mińska Anna Wróbel

d1jcim2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1jcim2
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj