Michał K. usłyszał zarzut. Grozi mu 10 lat więzienia
Byłemu wiceministrowi sprawiedliwości za rządów PO-PSL przestawiono zarzut prania brudnych pieniędzy w celu osiągnięcia znacznej korzyści majątkowej. Michał K. był przez kilka godzin przesłuchiwany w Warszawie. Późnym wieczorem został wypuszczony na wolność. Prokuratura postawiła dwa warunki: 500 tys. zł poręczenia majątkowego i zakaz wykonywania zawodu adwokata.
Michał K. miał przyjąć na konto swojej kancelarii blisko 2,5 mln zł. Pieniądze miały zostać przekazane w ramach "depozytu adwokackiego". Były polityk miał podejmować działania, które utrudniały wyjaśnienie pochodzenia tych środków. Decyzja o ewentualnym aresztowaniu adwokata zostanie podjęta przez prokuratora po zakończeniu czynności procesowych - informuje centrum prasowe pap.
Rzecznik prokuratury w Białymstoku poinformował, że czynności będą wykonywane w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Niewykluczone są kolejne zatrzymania w tej sprawie. Michał K. był przez cały czwartek przesłuchiwany w swojej kancelarii. Były wiceminister sprawiedliwości został zatrzymany w środę w Szczecinie. Jego kancelaria poinformowała wtedy, że sprawa "ma charakter polityczny i pokazowy".
Śledztwo było prowadzone od 2015 r. i dotyczy jednego z "największych w historii oszustw podatkowych". Skarb państwa miał stracić ok. 700 mln zł. Na początku 2017 r. pod uwagę zaczęto brać wątek gigantycznych przelewów na konta adwokatów. Część wyłudzonych pieniędzy były polityk przeznaczył na spłatę swojego kredytu. Michałowi K. grozi 10 lat pozbawienia wolności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl