Michael Moore honorowym gościem u Demokratów
Do jednej z największych gwiazd obradującej w Bostonie krajowej konwencji Partii Demokratycznej należy Michael Moore. Moore jest autorem głośnego dokumentu "Fahrenheit 9/11", druzgocącej satyry na prezydenta George'a W. Busha.
W hali Fleet Center, gdzie odbywa się przedwyborczy zjazd Demokratów, Moore zasiadał na honorowym miejscu - w loży obok byłego prezydenta Jimmy'ego Cartera i jego małżonki Rosalyn.
Na spotkaniu z delegatami znany reżyser powiedział, że planuje pokazać "Fahrenheit 9/11" w środę w Crawford w Teksasie -gdzie prezydent Bush wypoczywa w swej letniej rezydencji.
Filmowiec mówił, że przybył do Bostonu "w celu zachęcenia Demokratów, aby mieli moralny kręgosłup", i protestowali przeciw wojnie w Iraku. Jego film jest pamfletem na amerykańską inwazję.
Artystę pytano, co w takim razie sądzi o postawie Johna Kerry'ego, który w Senacie głosował w 2002 roku za rozprawą z Saddamem Husajnem. Moore odparł, że demokratyczny senator został oszukany przez Busha, który fałszywie uzasadniał konieczność rozpoczęcia wojny w Iraku, posiadaniem przez reżim Saddama broni masowego rażenia.
Obecność kontrowersyjnego filmowca na konwencji niepokoi niektórych działaczy Partii Demokratycznej. Ich zdaniem, może ona zniweczyć wysiłki zmierzające do ukazania Kerry'ego i całej partii jako stronnictwa umiarkowanego, atrakcyjnego także dla centrowych wyborców.
Większość mówców na zjeździe przypomina, że Kerry jest bohaterem wojny wietnamskiej i podkreśla, że jako prezydent byłby silnym przywódcą w wojnie z terroryzmem.
Organizatorzy konwencji starają się nie dopuścić do bardziej radykalnej krytyki wojny w Iraku i do zbyt zajadłych ataków na Busha. Nie zaproszono w związku z tym np. znanej komediowej aktorki filmowej Whoopie Goldberg, która niedawno opowiedziała dowcip na temat prezydenta, odebrany jako wulgarny.