Miasto Aniołów bez Hollywood?
Hollywood zrobiło kolejny krok na drodze do odłączenia się od Los Angeles. Specjalna rządowa komisja uznała w środę, że dzielnica Hollywood będzie w stanie poradzić sobie jako samodzielne miasto.
W przyszłym tygodniu eksperci prawni mają orzec, czy podczas listopadowych wyborów stanowych mieszkańcy Los Angeles będą także decydowali o "rozstaniu" z Hollywood.
Tydzień temu wspomniana komisja zapaliła już zielone światło dla odłączenia od Los Angeles dzielnicy San Fernando Valley. Teraz, miejscowi wyborcy zdecydują, czy ta zamieszkana przez milion 300 tysięcy ludzi dzielnica stanie się odrębnym miastem.
Zwolennicy samodzielności Hollywood i San Fernando Valley argumentują, że obie dzielnice wpłacają do miejskiej kasy Los Angeles dużo więcej niż z niej dostają. Przeciwnicy secesji, w tym burmistrz Los Angeles, obawiają się, że tak drastycznie "okrojone" miasto zacznie mieć problemy finansowe.
Jeśli rzeczywiście dojdzie do usamodzielnienia się obu dzielnic, to Los Angeles ubędzie 3 miliony 800 tysięcy mieszkańców. Przestanie tym samym być drugim co do wielkości - po Nowym Jorku - miastem Stanów Zjednoczonych. (ej)