ŚwiatMiał obsesję na puncie kobiety z protezą nogi. Zabił setki ludzi, by ją dopaść

Miał obsesję na puncie kobiety z protezą nogi. Zabił setki ludzi, by ją dopaść

SS-Obersturmführer Klaus Barbie wysłał do obozów zagłady 7500 Żydów. Rzeźnik z Lyonu odpowiadał również za zamordowanie ponad 4000 więźniów i torturowanie dalszych 14 000. Udowodniono mu zbrodnie skierowane przeciwko ludzkości - głównie Żydom i działaczom ruchu oporu. Jednym z jego głównych celów stało się odnalezienie alianckiej agentki Virginii Hall, a później ukaranie jej we właściwy mu, nieludzki sposób.

Obsesją Barbiego stało się schwytanie Virgini Hall
Obsesją Barbiego stało się schwytanie Virgini Hall
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

24.10.2021 08:45

Nikolaus Barbie, zwany przez wszystkich Klausem, urodził się w październiku 1913 roku w Godesbergu w Nadrenii. Ten syn pary nauczycieli przyszedł na świat trzy miesiące po ślubie rodziców, co miało zaważyć na całym jego późniejszym życiu. Klaus uważał się za bękarta. Tak też postrzegali go inni, co było dla niego stałym powodem do wstydu.

Ukształtowało go dzieciństwo

Dzieciństwo Klausa nie należało do szczęśliwych. Ojciec, po którym otrzymał zresztą imię, wrócił z I wojny światowej ranny, niezdolny do podjęcia pracy. Nie przeszkadzało mu to jednak pić i katować swoich synów.

Klaus zaznał nieco spokoju mieszkając w internacie. Przymusowe powroty do rodzinnego domu oznaczały jednak, jak sam wspominał, "gorzkie cierpienie". Przyszły zbrodniarz był przekonany, że właśnie te lata go ukształtowały.

Chłopak był skłonny do pomocy oraz na tyle spokojny i ułożony, że młodości przepowiadano mu, iż pewnie zostanie księdzem. Zamiast jednak wstąpić do seminarium, Klaus w wieku 22 lat został członkiem SS. Kilka lat później zapisał się również do NSDAP, w pełni uwiedziony obietnicami Hitlera.

Być może wybrał taką drogę, bo działalność partyjna otwierała perspektywy kariery. Innych możliwości Klaus nie dostrzegał. Dziadek odmówił mu po śmierci ojca jakiejkolwiek części spadku. Jako "bękart" nie dostał nawet środków na to, by skończyć studia.

Błyskawiczna kariera w SS

Mężczyzna szybko piął się po szczeblach kariery w SS. Chwalono go między innymi za to, że był pracowity, odpowiedzialny i wyjątkowo oddany swoim obowiązkom. Z tym, że w rzeczonej organizacji zaangażowanie oznaczało gotowość do sadyzmu i ślepego podążania za nawet najbardziej bestialskimi rozkazami.

Jesienią 1940 roku Barbie awansował na Obersturmführera (odpowiednik stopnia porucznika w Wehrmachcie). Dwa lata później został szefem Gestapo w Lyonie.

Ziejący nienawiścią do Żydów i członków podziemia esesman za jeden z głównych celów postawił sobie aresztowanie alianckiej agentki, Virginii Hall, która dowodziła wywiadowczymi siatkami w okupowanej Francji. Jak pisze Sonia Purnell w książce "Kobieta bez znaczenia. Historia Virginii Hall, najgroźniejszej agentki II wojny":

Virginia z pewnością słyszała opowieści o tym, co może ją spotkać, jeśli zostanie złapana. Ulubioną techniką tortur było wykręcanie obcęgami kobiecych sutków, przyciskanie odkrytego nerwu zmiażdżonego zęba, wyrywanie paznokci i przypalanie skóry papierosami, gorącym żelazem lub kwasem. Kobiety molestowano lub gwałcono – jednym z ulubionych sposobów Barbiego było ponoć wykorzystywanie do tego psów.

Potem najpopularniejszą metodą stało się podtapianie – poprzednik tak zwanego "waterboardingu". Nagą ofiarę wrzucano do lodowatej wody, z rękami związanymi za plecami, i zanurzano jej głowę do chwili, aż kobieta była bliska utonięcia. Jeśli zemdlała, wyciągano ją z wody za włosy.

Jeśli wciąż milczała, wpychano ją tam ponownie. Czasami bliskiej śmierci kobiecie proponowano kawę lub herbatę, jeśli jednak nie chciała współpracować, wszystko zaczynało się od nowa. Gdy kobieta była Żydówką, Barbie po prostu miażdżył jej twarz okutym butem.

Krótki, przesycony dramatycznymi szczegółami opis, daje wyraźny obraz tego, jak nieludzkie metody stosował Barbie. Zbrodniarz wojenny miał jednak w swoim asortymencie także inne, nie mniej przerażające środki przymusu.

Klaus Barbie twierdził, że ukształtowało go trudne dzieciństwo
Klaus Barbie twierdził, że ukształtowało go trudne dzieciństwo © Domena publiczna

"Dorwać tę kulawą sukę"

Rzeźnik z Lyonu tak bardzo chciał odnaleźć agentkę, że jego zachowanie zaczęło nosić znamiona obsesji. Jak pisze dalej w swojej książce Purnell, mężczyzna nie przebierał w słowach:

"Oddałbym wszystko, żeby dorwać tę kulawą kanadyjską sukę!". Podwajając siły w kampanii poszukiwawczej, zamówił tysiące plakatów z napisem "ŚCIGANA", rozwieszonych teraz w całej Francji, z dużym rysunkowym portretem Virginii. Wielkimi literami wypisano na nich: "NAJGROŹNIEJSZY SZPIEG WROGA: MUSIMY JĄ ZNALEŹĆ I ZNISZCZYĆ!".

Aresztowania wspólników

Gdy okazało się, że odnalezienie Virginii nastręcza naprawdę sporych trudności, naziści skoncentrowali się na jej współpracownikach. Jednym z nich był schwytany w 1943 roku André Courvoisier, który pomagał w trakcie jednej z tajnych operacji. I tu Barbie wykazał się właściwym sobie okrucieństwem.

Aresztowanego przewieziono do specjalnego pokoju tortur. Wkrótce pojawił się tam wściekły Klaus, który zażądał informacji o "Angielce", jak nazywał Virginię, która w rzeczywistości była Amerykanką. Ubrany w strój do konnej jazdy, trzymał w ręku oficerską laskę. Bez skrupułów zagrodził zatrzymanemu plutonem egzekucyjnym w razie milczenia. Jednak André nie zamierzał wydawać odważnej kobiety. Został za to zesłany do obozu.

Masakra na braciach Newton

Niedługo później na celowniku znaleźli się bracia Newton – Anglicy, których głównym zadaniem było wysadzanie samochodów wroga służących do namierzania sygnałów radiowych. Mężczyźni próbowali zmienić swój wygląd, jednak mimo to zostali złapani. Ich także gestapowcy zawieźli na przesłuchanie.

Starszy brat, Alfred, wyskoczył z trzeciego piętra hotelu, w którym torturowano więźniów. Przeżył, ale został złapany ponownie. W tym czasie młodszego z Newtonów (Henry’ego) już torturowano, bijąc go do nieprzytomności. Dokonywał tego nie kto inny jak Klaus Barbie wraz ze swoimi "osiłkami", co także opisuje Sonia Purnell w książce "Kobieta bez znaczenia. Historia Virginii Hall":

Stali w kółko i godzinami na zmianę okładali, aż ofierze wypadło oko z oczodołu. Potem Barbie bił Henry’ego w podeszwy stóp i wewnętrzną stronę dłoni, aż została z nich miazga, przypalał skórę pogrzebaczem, wkładał elektrody w rany i patrzył, jak mężczyzna wije się w agonii, kiedy puszczano prąd. W drugim pomieszczeniu raz po raz uderzał Alfreda w miejsce złamania albo pałką w głowę, zgniatał mu na twarzy papierosy.

Barbie bezustannie pytał braci o to, czy znają Virginię Hall (czyli już wiedział, jak nazywa się agentka). Kazał swoim ludziom trzymać głowy torturowanych pod wodą, do momentu aż zaczną się krztusić. By przerwać milczenie mężczyzn, wysłał ich nawet dwa razy przed pluton egzekucyjny, ale i tak odmawiali zeznań.

Hôtel Terminus. Siedziba gestapo w Lyonie
Hôtel Terminus. Siedziba gestapo w Lyonie© Wikimedia Commons | Niko fr

Kolejna fala aresztowań

W kwietniu 1943 roku nastąpiła dalsza fala aresztowań, a co za tym idzie kolejne okrucieństwa Barbiego. Jednej z kobiet, Marie-Louise Joulian, wybito przednie zęby oraz złamano rękę, jednak nic nie powiedziała. Jean Pierre Moulin, jeden z najważniejszych przedstawicieli francuskiego ruchu oporu, także został aresztowany i twardo milczał. Nie przeżył tortur, jakie "fundował" mu przez dwa tygodnie Rzeźnik z Lyonu.

Latem represje nie zelżały, a obsesja Klausa na punkcie Virginii rozwijała się w najlepsze. Szef Gestapo aresztował i mordował setki więźniów. Opowiadano wręcz, że sufity w lyońskim więzieniu w Montluc przeciekały krwią.

Działania Barbiego nie przyniosły jednak oczekiwanego skutku. Virginia Hall wciąż działała w La Résistance i nigdy nie udało mu się jej dopaść. Kobieta przeżyła wojnę, podobnie jak poszukujący jej z wściekłą obsesją nazista.

Losy powojenne

Po zakończeniu wojny Virginia Hall została zwerbowana do CIA. Dla amerykańskiego wywiadu zaczął pracować także Klaus Barbie, co przez dekadę zapewniało mu bezkarność.

Dopiero w 1955 roku uciekł z rodziną do Argentyny, by następnie jako Klaus Altman ukrywać się w Boliwii. Wciąż unikał odpowiedzialność, choć zaocznie wydano na niego wyrok śmierci. W Ameryce Południowej zaangażował się w handel narkotykami. Nazywał siebie enigmatycznie "biznesmenem".

Jego prawdziwa tożsamość została ujawniona w 1972 roku przez Beate Klarsfeld, niemiecką dziennikarkę działającą na rzecz rozliczenia nazistów za ich zbrodniczą przeszłość. Kobieta weszła w posiadanie dokumentów, które dowodziły, że Barbie i Altman to ta sama osoba. Udowodnienie tego faktu odbyło się w bardzo ciekawy sposób – mężczyźnie pokazano jego zdjęcia z młodości, rzekomo po to, by sprawdzić, jak zareaguje. W rzeczywistości – pobrano od niego w ten sposób odciski palców.

Klaus Barbie i jego prawnik podczas procesu z 1987 roku
Klaus Barbie i jego prawnik podczas procesu z 1987 roku © Wikimedia Commons | Calvi

Ekstradycja i proces Klausa Barbiego

Wniosek o ekstradycję zbrodniarza został odrzucony w lutym 1973 roku, ale przez kolejnych 10 lat był on pod ścisłą obserwacją. W 1983 roku nowy rząd boliwijski zgodził się na to, by mężczyznę aresztować, a następnie odesłać do Francji.

Barbie nie mógł być już osądzony za zabójstwo Jeana Moulina, za które między innymi go ścigano. Sprawa uległa przedawnieniu. Dlatego konieczne było udowodnienie Rzeźnikowi zbrodni przeciwko ludzkości. Pod tę definicję podchodziła między innymi deportacja 44 żydowskich dzieci ukrywających się w miejscowości Izieu do Auschwitz.

Wszystkie dzieci od razu trafiły do komór gazowych. Początkowo Klaus Barbie zaprzeczał, że wydał rozkaz w tej sprawie, w końcu jednak – na widok oryginalnych dokumentów – przyznał, że widnieje na nich jego podpis. W toku procesu wykazano, że był odpowiedzialny też między innymi za lyońską łapankę przy ulicy św. Katarzyny.

Proces Klausa Barbiego trwał od 11 maja 1987 roku. Już 4 lipca tego samego roku skazano go na dożywocie. Zbrodniarz wojenny zmarł na białaczkę 25 września 1991 roku w więzieniu w Lyonie – mieście, w którym jako szef gestapo zasłynął z bezgranicznego okrucieństwa.

Virginia Hall w wieku 60 lat przeszła na emeryturę. Resztę życia spędziła na farmie w Maryland ze swoim mężem, Paulem Goillotem. Zmarła w 1982 roku, w wieku 76 lat.

Obraz

O tym jak zaciekły upór jednej kobiety pomógł wygrać II wojnę światową przeczytacie w książce Sonii Purnell pt. "Kobieta bez znaczenia. Historia Virginii Hall, najgroźniejszej agentki II wojny" (Wydawnictwo Agora 2021).

Zuzanna Pęksa – absolwentka filologii polskiej, specjalność filmoznawstwo. Miłośniczka biografii gwiazd, krwawych morderców oraz dyktatorów. Publicystka "Tele Tygodnia". Jej teksty można przeczytać również na łamach Interii, Onetu i Wirtualnej Polski.

Źródło artykułu:WielkaHISTORIA.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)