Miał być przemarsz neonazistów - był gaz i armatki wodne
Tysiące ludzi demonstrowały w sobotę na ulicach Drezna przeciwko planowanemu na ten dzień przemarszowi neonazistów. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Przemarsz skrajnej prawicy został odwołany.
19.02.2011 | aktual.: 19.02.2011 21:33
Jak podała agencja dpa, przeciwnicy prawicowych ekstremistów przez kilka godzin blokowali w sobotę drogi wokół głównego dworca w Dreźnie, uniemożliwiając neonazistom dotarcie na miejsce wiecu. Policja usiłowała przerwać blokady, bo neonaziści uzyskali wcześniej pozwolenie władz na organizację manifestacji.
Grupy lewicowych ekstremistów zaatakowały siły policyjne kamieniami, butelkami i petardami. Uszkodzonych zostało kilkanaście samochodów i witryny niektórych budynków w pobliżu dworca. Późnym popołudniem sytuacja się uspokoiła.
Według niemieckiej centrali związków zawodowych DGB w sobotnich protestach i wiecach przeciwko skrajnej prawicy w Dreźnie wzięło udział w sumie 21 tysięcy ludzi. W 54 kościołach miasta odbyły się wiece przeciw ksenofobii, wojnie, przemocy i rasizmowi.
Z kolei na planowany przemarsz neonazistów dotarło do stolicy Saksonii około 600 osób. Po południu, po odwołaniu manifestacji grupa ponad 250 prawicowych ekstremistów udała się pociągami do Lipska, aby tam zorganizować przemarsz - podała agencja dpa, powołując się na policję.
Już w zeszłą niedzielę, w rocznicę alianckich nalotów na Drezno 13 i 14 lutego 1945 roku, w mieście tym odbył się przemarsz około 1300 neonazistów. Blisko 17 tysięcy mieszkańców Drezna utworzyło łańcuch ludzkich rąk w proteście przeciwko skrajnej prawicy.