Miał 5 promili... cudem wyszedł cało z wypadku
Ponad 5 promili alkoholu we krwi miał 26-letni Marek B., który usiadł za kierownicą swojej toyoty. Nie zapanował nad samochodem, uderzył w barierki i przekoziołkował na druga stronę jezdni. Patrząc na wrak samochodu policjantom aż trudno było uwierzyć, że Markowi B. nic się nie stało.
29.08.2008 | aktual.: 29.08.2008 18:41
Do wypadku doszło w nocy z czwartku na piątek. Na miejscu policjanci ujrzeli kompletnie rozbitą, leżącą na dachu toyotę avensis. Ku ich zdziwieniu kierowcy auta nic się nie stało. Policjanci wyczuli od niego alkohol. Gdy zbadali go alkomatem okazało się, że wynik sięga powyżej 5 promili. 26-letni Marek B. zastał zbadany przez lekarza i trafił do izby wytrzeźwień.
Policjanci ustalili, że Marek B. jechał brawurowo. W pewnym momencie zjechał na pas obok i z całej siły uderzył w barierki. Siła uderzenia wyrzuciła auto na drugą stronę jezdni. Tam samochód przekoziołkował jeszcze kilka razy i zatrzymał się tuż przed nadjeżdżającym z naprzeciwka pojazdem.
Marek B. usłyszy zarzuty za spowodowanie zagrożenia na drodze oraz jazdy pod wpływem alkoholu.