Mglista przyszłość parku rozrywki
Największa pomorska inwestycja stoi pod znakiem zapytania. Dotąd głównym problemem, jak przedstawiały to władze miasta, była kwestia nabycia terenu na gdańskim Jasieniu. To właśnie tam duńska firma Tivoli chciała postawić park rozrywki. Teraz okazuje się, że kłopotem Duńczycy, którzy od ponad trzech miesięcy milczą w sprawie inwestycji.
W ubiegłym roku teren, jakim zainteresowało się konsorcjum dwóch duńskich firm - Tivoli i Farup, kupił od Agencji Mienia Wojskowego gdyński developer JWK Invest. Był to 113-hektarowy dawny poligon wojskowy na gdańskim Jasieniu. Zapoczątkowało to gorące negocjacje miasta z firmą. Gmina usilnie starała się odkupić teren. W trakcie rozmów urzędnicy zablokowali prace nad planem zagospodarowania przestrzennego w tej części miasta, aby JWK nie mogło rozpocząć inwestycji. - Przedstawiono nam 30 lokalizacji zamiennych, z których wybraliśmy trzy o łącznej powierzchni 16 hektarów - mówi Andrzej Radecki, prezes JWK Invest. - Zrezygnowaliśmy też z żądania gwarancji finansowych w przypadku nie wybudowania parku przez Tivoli. Teraz czekamy. Miasto stanęło przed możliwością zdobycia terenu po siedmiu miesiącach negocjacji. Pojawił się jednak problem. Co do jednej z wytypowanych przez JWK działek zamiennych wystąpiono z roszczeniem uwłaszczeniowym.
Według nieoficjalnych informacji, chodzi o 8 milionów złotych. Miasto zaproponowało, aby te roszczenia pokryli Duńczycy. - Jesteśmy świadomi, że jest to element, który wydłuża rozmowy - tłumaczy Marcin Szpak. - Na większe zaangażowanie finansowe miasta jednak nie stać. Zgoda Duńczyków na takie rozwiązanie będzie gwarancją ich dobrych chęci. Tylko, że oczekiwane "tak" nie pada. Duńczycy mieli odezwać się po dwóch tygodniach. Od tego czasu minęło prawie 3,5 miesiąca.
Początkowo mówiło się 300 milionach złotych, jakie Duńczycy mieliby zainwestować w wybudowanie parku. Teraz, według nieoficjalnych informacji, ma to być ok. 170 milionów złotych. Tivoli z własnym kapitałem weszła w budowę tylko raz - stawiając park w Kopenhadze. W przypadku innych inwestycji (Grecja czy Wietnam) firma udostępniła tylko licencję i markę. W Gdańsku, jak powiedział wiceprezydent Szpak, Duńczycy rozważają samodzielnie zainwestowanie. Czy są w stanie? Cały dochód w roku finansowym 2003/2004 Tivoli (po odliczeniu podatku)
wyniósł niecałe 10 milionów złotych. Tivoli nie odpowiedziało na nasze pytania dotyczące inwestycji w Gdańsku.
Katarzyna Włodkowska