Mężczyzna został wypisany z SOR-u. Niecałą godzinę później zmarł na klatce schodowej
86-letniego mieszkaniec Węgorzewa zmarł na klatce schodowej swojego bloku. Tego samego dnia trafił do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Giżycku, z którego szybko został wypisany. Syn obwinia szpital za śmierć ojca.
Do zdarzenia doszło w nocy z 6 na 7 września, ale historię ujawniono dopiero teraz. Nieprzytomnego mężczyznę znalazł w mieszkaniu jego syn, który przyjechał w odwiedziny. "Zauważyłem, że ojciec traci świadomość, w pewnej chwili zorientowałem się, że jego serce się zatrzymało. Zacząłem go reanimować, natychmiast też wezwaliśmy pogotowie ratunkowe" - powiedział Adam Fedusio w rozmowie z portalem gazetagizycka.pl.
Mężczyzna odzyskał śwadomość przescze przed przyjazdem karetki. Ratownicy medyczni zbadali go i postanowili zawieźć do szpitala, gdzie 86-latek musiał około dwie godziny czekać na to, aż zajmie się nim lekarz. Syn zmarłego chciał, aby zostawiono ojca na noc w szpitalu. Jednak lekarze ocenili, że nie ma takiej potrzeby i wypisali mężczyznę.
Adam Fedusio pojechał z nim do domu i wtedy zaczęło się najgorsze. "Kiedy wchodziliśmy na pierwsze piętro ojciec zaczął słabnąć. Zacząłem znowu go ratować, ale już nie dałem rady. Wezwaliśmy pogotowie. Przyjechał lekarz i też podjął resuscytację. Po godzinie dali za wygraną. Ojciec na klatce schodowej zakończył życie"- powiedział mężczyzna portalowi gazetagizycka.pl.
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, po tym jak dostała zawiadomienie od syna zmarłego. Pod uwagę brana jest możliwość nieumyślnego spowodowania śmierci 86-latka poprzez odmowę hospitalizacji.
źródło: gazetagizycka.pl