Mężczyzna umarł - szpital "zapomniał" powiadomić rodzinę
Henryk Szuster zmarł w czwartek wieczorem na oddziale neurologicznym szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. O jego śmierci rodzina dowiedziała się w piątek po południu, kiedy przyjechała w odwiedziny. Szpital nie powiadomił nikogo z bliskich o śmierci mężczyzny, ordynatorka oddziału neurologii nie czuje się winna - podaje "Gazeta Lubuska".
W czwartek na izbie przyjęć bratowa mężczyzny podała pielęgniarkom swój numer telefonu, tak na wszelki wypadek.
Rodzina była następnego dnia na miejscu koło 16.00. - Na łóżku taty leżał jakiś mężczyzna. Od pielęgniarki dowiedzieliśmy się, że ojciec zmarł w czwartek o 23.30. Do nas nikt nie zadzwonił. Jak można olewać takie najważniejsze sprawy? - pyta zdruzgotana córka zmarłego, Maria Relich.
- Nie uważam, by stała się straszna rzecz - kwituje ordynatorka. Tłumaczenie lekarza, dlaczego nikt nie powiadomił rodziny było takie, że robią to zazwyczaj pielęgniarki.