Metroseksualizm
Jest do przesady zadbany, włosy stawia na żel, regularnie korzysta z solarium, nie stroni od manikiurzystki. Nieobce są mu modowe nowinki, a jeśli używa kosmetyków, to tylko najlepszych. Nowość naszych czasów, czyli mężczyzna metroseksualny. Bez wątpienia jest nim David Beckham. Czy może być nim Andrzej Lepper?
Dobry mężczyzna to męski mężczyzna - zwykła mawiać moja znajoma, jednak opinie odnośnie tego, czy metroseksualny jest synonimem męskiego są co najmniej podzielone. Wystarczy spojrzeć na Beckhama - kolczyki, pierścionki, ozdoby, częsta zmiana fryzur, depilacja... Za metroseksualnego uważa się Toma Cruise, chłopaków z boysbandów i większość przystojniaków pojawiających się podczas gali oscarowej na czerwonym dywanie. Metroseksualistą był swojego czasu David Bowie, dawno to jednak i nieprawda...
MetroPolak?
Czy typowy polski mężczyzna jest metroseksualny? Wsiadając do pojazdu komunikacji miejskiej w upalny letni dzień chciałoby się krzyczeć: "NIE! NIE! NIE!" Choć czasy się zmieniają, samiec odwiedzający solarium nadal budzi niezdrowe skojarzenia, manikiur to dla wielu "prawdziwych" mężczyzn najgorszy chyba występek przeciwko ludzkości, zaś wypachniony i do bólu zadbany pan NA PEWNO! gustuje w kolegach.
Mężczyzną metroseksualnym może być tymczasem facet najzwyczajniej w świecie dobrze ubrany, wypielęgnowany (w przypadkach ekstremalnych nawet z delikatnym makijażem bądź po operacji plastycznej), estetyczny i pachnący. Według serwisu Po 40. powoli zaczynają się zacierać stereotypy mówiące o tym, że dbać o siebie może i powinna tylko kobieta, a "prawdziwy" mężczyzna ma być permanentnie spoconym twardzielem i brutalem. A może to i dobrze?
W sierpniu w wywiadzie dla magazynu "Benefit" znany ze swej opalenizny Andrzej Lepper zarzekał się, że solarium nie korzysta, jednak do eleganckich ubrań ma co najmniej słabość. Nie chodzę do kosmetyczki, żeby robić sobie "manicury" i inne sprawy, natomiast bardzo często korzystam z fryzjera. (...) Mężczyzna powinien dbać o siebie, być schludnie ubrany, uczesany, zadbany, a nie chodzić z brudem za paznokciami - stwierdził pan przewodniczący nie potwierdzając jednoznacznie, ani też nie zaprzeczając, czy uważa siebie za mężczyznę metroseksualnego.
Metrokomercja
Poza ogólnym wyglądem i tzw. pierwszym wrażeniem jest jeszcze jeden aspekt metroseksualizmu. Czy zjawisko to naprawdę istnieje, czy może zostało zgrabnie wykreowane przez specjalistów od reklamy, próbujących wcisnąć męskiej części konsumentów coraz to nowe produkty? Kiedyś było szare mydło i woda, dziś natomiast mężczyzna może nabyć kremy na dzień i na noc, maseczki do wszystkich rodzajów cery, peelingi, dezodoranty w kulce, sprayu bądź sztyfcie, żele, pianki, kremy z podziałem na twardość zarostu, szampony i odżywki (tylko do męskich włosów), przed goleniem, do golenia, po goleniu, pod prysznic, do wanny, do umywalki... "Musisz to mieć (by być cool, trendy i na topie)" - wmawiają mężczyźnie kolorowe magazyny, nakręcając jednocześnie koniunkturę.
O tym, że metroseksualizm to nic innego, jak podchwytliwa kampania reklamowa, pisał już dziesięć lat temu brytyjski felietonista i pisarz Mark Simpson, określając ironicznie metroseksualistę jako zakochanego w sobie "faceta z miasta", a jeszcze bardziej ironicznie - "konsumenta idealnego". W czerwcu międzynarodowe badania na ten temat przeprowadził Ipsos. Z danych zebranych w Polsce wynika, że rodzimi metroseksualiści są: silni i stanowczy, ale też delikatni i opiekuńczy; jak ludzie renesansu interesują się wszystkimi i wszystkim; uprawiają sporty, czytają, chodzą do kina i teatru; nie marudzą, gdy muszą kilka godzin spędzić w centrum handlowym (mało tego - uwielbiają to!); jedzą zdrowo, lubują się w dobrych markach, znają się na tym i na tamtym, gdy trzeba - nie kryją uczuć, a więc śmieją się lub płaczą... słowem - są IDEALNI!
Wiek XXI epoką mężczyzny metroidealnego? Niestety. Metroseksualny trend zawitał do Polski zaledwie dwa-trzy lata temu. Nic więc dziwnego, że metroideałów ciągle u nas jak na lekarstwo.