Metrojet zawiesza loty Airbusów A321 po katastrofie na Synaju
Rosyjska linia Metrojet zawiesza loty Airbusów A321 po katastrofie samolotu na Synaju. W wypadku zginęły 224 osoby. Mnożą się również hipotezy dotyczące przyczyny katastrofy. Według Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, coraz bardziej prawdopodobną przyczyną wypadku jest wybuch bomby na pokładzie samolotu.
05.11.2015 | aktual.: 05.11.2015 10:55
Metrojet nie będzie używał modelu Airbus A321 do czasu przeprowadzenia dodatkowych kontroli - podaje Ria Novosti, powołując się na rosyjski nadzór transportu.
Z kolei Wielka Brytania i Irlandia zawiesiły wszystkie loty z i do egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. To właśnie z tego miasta swój tragiczny lot rozpoczęła rosyjska maszyna Metrojet. Londyn oświadczył ponadto, że będzie starał się sprowadzić 20 tysięcy swoich rodaków wypoczywających w Szarm el-Szejk.
Mnożą się również hipotezy dotyczące przyczyny katastrofy. Według Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, coraz bardziej prawdopodobną przyczyną wypadku jest wybuch bomby na pokładzie samolotu. Agencja AFP cytuje anonimowego urzędnika amerykańskiej administracji, który stwierdził, że eksplozja bomby jest "bardzo prawdopodobnym scenariuszem". - To coś, co ISIS chciałoby zrobić - dodał.
Kancelaria brytyjskiego premiera Davida Camerona w oficjalnym komunikacie oświadczyła, że obawia się, iż samolot mógł rozbić się w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego. Oświadczenie szefa brytyjskiego rządu opublikowano tuż przed czwartkową wizytą w Londynie egipskiego prezydenta Abdela Fattaha al-Sisiego.
Po wieczornym spotkaniu sztabu kryzysowego COBRA szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond przekazał ustalenia władz w Londynie. - Doszliśmy do wniosku, że istnieje poważne prawdopodobieństwo, że przyczyną tej katastrofy był ładunek wybuchowy na pokładzie samolotu - powiedział Hammond.
USA sugerują zamach
Amerykański wywiad jest przekonany, że katastrofę rosyjskiego samolotu w Egipcie spowodował wybuch bomby. Taką informację podała telewizja CNN, powołując się na anonimowych przedstawicieli służb specjalnych USA.
Na początku tygodnia służby specjalne Stanów Zjednoczonych informowały, że satelitarny system podczerwieni (Space-Based Infrared System) wykrył w rejonie w momencie katastrofy wybuch. Amerykanie nie byli jednak pewni, czy do eksplozji doszło na pokładzie samolotu.
Telewizja CNN podała, że po analizach informacji wywiadowczych sprzed katastrofy wywiad USA doszedł jednak do wniosku, że wybuch bomby w luku bagażowym albo w innym miejscu samolotu jest bardzo prawdopodobny.
Główne podejrzenie padło na dżihadystów związanych z Państwem Islamskim, którzy są aktywni na Półwyspie Synaj.
Amerykańska ambasada w Kairze już wcześniej zakazała amerykańskim dyplomatom podróży w ten rejon Egiptu do czasu zakończenia śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy.
Amerykańskie media: IS odpowiedzialne
Tymczasem Reuters, powołując się na amerykańskie i europejskie źródła bezpieczeństwa, donosi, że dowody wskazują, iż prawdopodobną przyczyną katastrofy rosyjskiego airbusa w Egipcie była bomba podłożona przez Państwo Islamskie
Jak podkreślili anonimowi urzędnicy, nie jest to jeszcze ostateczny wniosek z toczącego się śledztwa ws. przyczyn katastrofy rosyjskiego samolotu na półwyspie Synaj.
Jeden z amerykańskich wysokich urzędników - jak podaje agencja Associated Press - poinformował, że amerykańskie agencje wywiadowcze dysponują wstępnymi dowodami, wskazującymi na zamach bombowy na półwyspie Synaj.
Jak twierdzi anonimowy urzędnik USA, agencje wywiadowcze przechwyciły komunikację, z której wynika, że grupa należąca do Państwa Islamskiego umieściła ładunek wybuchowy w samolocie.
Wcześniej Reuters, powołując się na rosyjskie źródło z branży lotniczej pisał, że w śledztwie badana jest wersja, iż mógł ją spowodować "przedmiot umieszczony na pokładzie".
Airbus A321 należący do rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako Metrojet, zniknął z radarów w sobotę na wysokości blisko 9,5 km po ok. 23 minutach od startu i spadł na pustynny półwysep Synaj. Zginęły wszystkie 224 osoby na pokładzie, w większości turyści wracający do Petersburga z wakacji w Egipcie.