Mętne interesy energetyków z Energi
Dyrektorka z elbląskiego oddziału Energi
ciągnęła na lewo prąd. "Gazeta Wyborcza" ujawnia kolejne
nieprawidłowości w koncernie. Po jej publikacjach szykują się
zwolnienia - na pierwszy ogień idą członek zarządu Piotr Szynalski
i dyrektor z Elbląga Henryk Dorociński.
28.01.2005 | aktual.: 28.01.2005 06:21
Dyrektor finansowy Elbląskich Zakładów Energetycznych Janina Szczepańska w listopadzie 2002 wydała instrukcję, jak naliczać kary za "nadużycia taryfowe": "Dokonywać obciążeń na podstawie dwukrotnych stawek i naliczać je za cały okres, w którym pobierana była energia" - napisała. Pech chciał, że w grudniu 2002 kontrolerzy z EZE zapukali do jej własnego domu. Stwierdzili, iż Szczepańska tańszą energią "domową" zasilała autohandel należący do męża.
Gdyby Szczepańskiej naliczono karę, wyniosłaby ponad 8 tys. zł. Tak się jednak nie stało, bo prezes EZE Henryk Dorociński w styczniu 2003 zmienił zasady karania nieuczciwych odbiorców prądu. Zarządzenie zadziałało wstecz i objęło dyrektor Szczepańską, która ostatecznie zapłaciła 1200 zł wyrównania za niezapłacony prąd.
Aleksander Żubrys, pomorski wicebaron SLD i zarazem członek rady nadzorczej Energi, zdradził w czwartek "Gazecie Wyborczej", że nad Dorocińskim zebrały się już czarne chmury. Rada ma zarekomendować zarządowi koncernu rozstanie się z elbląskim dyrektorem. Wcześniej - bo już w najbliższą sobotę - rada nadzorcza ma zwolnić Piotra Szynalskiego, członka zarządu koncernu, od którego ujawnianie skandali w energetyce się zaczęło. (PAP)