Metalowe nowalijki
Większość sprzedawanych obecnie młodych warzyw zawiera zamiast witamin dużą porcję ołowiu, rtęci, kadmu i miedzi.
20.05.2004 | aktual.: 20.05.2004 08:55
Po zjedzeniu młodej marchwi siostrzeniec profesora Akademii Rolniczej znalazł się w szpitalu.- W marchwi było tak dużo chemii, że u dziecka wystąpiła sinica - mówi prof. Jan Oszmiański z Katedry Technologii Owoców, Warzyw i Zbóż.
Sinica objawia się sinym zabarwieniem skóry i trudnością z oddychaniem. Mało kto wie, że jej przyczyną coraz częściej są sztucznie pędzone nowalijki. Zawierają one azotany i azotyny, używane m. in. do peklowania mięsa. Gdy azotyn łączy się z hemoglobiną, przestaje być przenoszony w organizmie tlen. Im więcej azotynu, tym większe ryzyko pojawienia się sinicy.
- Szczególnie niebezpieczne są więc takie nowalijki dla dzieci. Zjedzenie większej ilości marchewki i innych warzyw korzeniowych może doprowadzić nawet do niedotlenienia mózgu - ostrzega prof. Oszmiański. Nowalijek nie powinni też zbyt często jeść dorośli. Warzywa hodowane w szklarniach mają mało wartości odżywczych, za to dużo metali ciężkich.
- Te piękne rzodkiewki i buraczki są często nafaszerowane chemią. Zdrowe warzywa będą dopiero za miesiąc. Na razie lepiej jeść jeszcze mrożonki - radzi prof. Oszmiański. Inaczej mówią sprzedawcy. Niemal wszyscy wmawiają klientom, że dorodne marchewki są źródłem witamin. Tylko nieliczni namawiają do kupna polskich, naturalnych owoców i warzyw.
- Ludzie chcą zarobić, a najłatwiej sprzedać "sztuczne" jabłka czy ziemniaki, bo są duże i ładne - mówi Ziemowit Chorąży, sprzedawca z targowiska na pl. Grunwaldzkim. On sam należy do wyjątków. - Staram się mieć tylko naturalne owoce i warzywa. Dlatego jeszcze nie sprzedaję ani młodych ziemniaków, ani marchwi. Klientom tłumaczę, że im bardziej nienaturalnie zielone jabłko, tym większa w nim tablica Mendelejewa - mówi sprzedawca. Niewiele osób wie, że młode ziemniaki są o tej porze roku najczęściej sprowadzane z Afryki i Egiptu, a młoda marchew ze szklarni ma dużo związków chemicznych. Za pęczek młodej marchewki ludzie płacą 4 złote, tyle samo kosztują kartofle. Wierzą, że w ten sposób zdrowo się odżywiają.
- Jedna, czy dwie marchewki dorosłemu nie zaszkodzą, ale po wypiciu większej ilości soku z marchwi możemy mieć mroczki przed oczami, ból głowy i trudności z oddychaniem. Odradzam stanowczo dawanie o tej porze roku surowej marchewki dziecku - mówi dr Ewa Kokocińska, pediatra. Pani doktor odradza też jedzenia surowych warzyw korzennych przechowywanych przez zimę w kopcu.- Często warzywa są źle przechowywane, a co za tym idzie pełne azotynów. Dlatego powinno się je gotować przed spożyciem - uważa dr Kokocińska.
Trochę lepsze zdanie o nowalijkach ma Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna. - Powinniśmy zaopatrywać się w warzywa u zaufanych sprzedawców. Można też poprosić ich o okazanie wyniku badania warzyw i owoców - mówi Jadwiga Michalczyk z Sanepidu. Problem w tym, że za badanie musi zapłacić 200 złotych sam rolnik lub sprzedawca.
- W praktyce wygląda to tak, że od pięciu lat nikt nas takich badań nie robił - mówi Krystyna Szatko, kierownik laboratorium chemicznego żywności i żywienia podlegającego pod sanepid. Badania wykonuje się więc na podstawie próbek, przysyłanych z różnych regionów. W laboratorium nie mogą jednak doradzić, gdzie można kupić naturalne warzywa i owoce, bo próbki są tajne. - I dlatego nie możemy wiedzieć, który sprzedawca ma dobry towar. Brakuje u nas badań dotyczących wartości odżywczej warzyw, jakie są przeprowadzane za granicą w niezależnych laboratoriach konsumenckich. U nas nie można tego rzetelnie zbadać - mówi prof. Jan Oszmiański.
Specjalista od zdrowego żywienia, dr Zbigniew Hałat namawia mimo to do korzystania z targowisk, a nie hipermarketów.- Polski rolnik, to w tym przypadku mniejsze zło. W warzywach i owocach z hipermarketów jest jeszcze więcej chemii - twierdzi lekarz. Specjaliści ostrzegają także przed podstępnym działaniem nowalijek. Nie od razu musimy się po nich źle poczuć. Często, dopiero po latach cierpimy na bóle głowy i brzucha. Te symptomy powoduje przewlekłe zatrucie metalami ciężkimi pochodzącymi właśnie z nowalijek.
- Nikt tych dolegliwości nie kojarzy z majowymi warzywami, bo te przecież kojarzą się ze zdrowym trybem życia. Dlatego do objadania się warzywami zachęcam dopiero za dwa miesiące - mówi dr Ewa Kokocińska. Siostrzeniec prof. Oszmiańskiego spędził w szpitalu kilka dni z objawami ostrego zatrucia. Dziecko miało duszności i wysoka gorączkę. Od tej pory prof. Oszmiański ostrzega wszystkich przed zbyt dużą ilością spożywanych nowalijek.- Moja rodzina rozmawia o tym także z sąsiadami. Ludzie, którzy mieszkają na wsi myślą, że mają zdrowe rośliny, a to nieprawda. Do gorączki i duszności doprowadza marchewka wyhodowana na pierwszym oborniku. Po żadnym pozorem dziecko nie powinno jej jeść na surowo - przypomina prof. Oszmiański.
Witaminowe prawdy i mity
To nieprawda, że szpinak jest szczególnie bogaty w żelazo. To warzywo ma dużo azotanów i szczawianów, które powodują próchnicę, dlatego do 1 roku życia dzieci nie powinny jeść go w ogóle. Podobnie działa kwas w szczawiu. Niezależnie od tego, czy jemy go na surowo, czy w zupie kwas powoduje zwapnienie kości. Nie jedzmy też za dużo rabarbaru, bo także uszkadza szkliwo na zębach. Zawsze natomiast kupujmy kiszoną kapustę i ogórki. Ukiszone warzywa mają bardzo cenną mikroflorę.
Broń się przed toksynami
- Jeśli kupujesz młodą sałatę lub rzodkiewkę, nie trzymaj ich w szczelnie zamkniętych foliowych woreczkach, bo azotany przekształcają się w jeszcze groźniejsze azotyny.
- Staraj się kupować u zaufanego sprzedawcy, który ma warzywa i owoce z gospodarstwa, w którym regularnie jest badana gleba. Unikaj bazarów przy ruchliwych ulicach.
- Zawsze starannie myj warzywa i owoce. Woda wypłucze z ich powierzchni 90% ołowiu. Obieraj starannie młode ziemniaki, pod ich skórka jest najwięcej toksyn. Gotuj przed spożyciem młodą marchewkę i pietruszkę. Usuwaj wierzchnie liście sałaty.
- Jeśli karmisz piersią nie jedz zbyt często sałaty i rzodkiewki, a jeśli masz małe dzieci, to nowalijkami tylko ozdabiaj ich jedzenie.
- Wiedz, że warzywa mają więcej toksyn, niż owoce, bo rosną na ziemi i łatwiej i szybciej przeniknąć do nich "chemii".
- Pamiętaj - jeżeli twoje pożywienie będzie miało odpowiednią ilość witaminy C i E, a także białka, wapnia, magnezu, selenu i żelaza, to ilość toksyn znajdujących się w warzywach i owocach zostanie skutecznie zneutralizowana.
Katarzyna Wójtowicz