Merkel żegna się z partią. Dostała 10‑minutową owację na stojąco
Po 18 latach Angela Merkel nie jest już przewodniczącą niemieckich chadeków. Jej mowę pożegnalną zakończył długi aplauz delegatów.
Swoje ostatnie przemówienie jako szefowa Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Merkel wygłosiła podczas kongresu partii w Hamburgu, która wyłoni nowego przewodniczącego. Podczas mowy pożegnalnej, Merkel stwierdziła, że CDU jest dziś znacznie inną partią, niż w 2000 i że jest to dobra rzecz. Broniła też m.in. swoich decyzji z czasu kryzysu migracyjnego.
- Nie stać nas na życie w przeszłości, musimy patrzeć w przyszłość - apelowała Merkel.
Choć centralnym tematem jej wystąpienia była jedność partii, która w ostatnim czasie przeżywała wewnętrzne napięcia, komentatorzy zinterpretowali przemówienie jako subtelną szpilę wbitą w swojego byłego rywala Friedriecha Merza, który ubiega się o przejęcie schedy. Merz kojarzony jest ze "starymi dobrymi czasami" CDU i przez 13 lat nie był aktywny w polityce. W podobnie ukryty sposób wyraziła też poparcie dla konkurentki Merza, Annegret Kramp-Karrenbauer. Polityk znana jako AKK uważana jest za namaszczoną następczynię Merkel. Podczas przemówienia kanclerz chwaliła świetne wyniki partii w regionie Saary, rządzonym przez lata przez Kramp-Karrenbauer.
Przemówienie zostało przyjęte prawie 10-minutową owacją na stojąco. Wielu delegatów machało znakami z napisem "Danke Chefin" ("Dziękujemy szefowo"). Aplauz był tak duży, że zainterweniowała sama Merkel, przypominając delegatom, że mają tego dnia jeszcze dużo do zrobienia.
Przeczytaj również: Merkel namaściła swoją następczynię. Kim jest Annegret Kramp-Karrenbauer?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl