"Merkel i Sarkozy zjedli Tuska na przystawkę"
Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (RP) uważa, że ustalenia szczytu UE ws. paktu fiskalnego pogłębiają podziały w Unii. Ma też wątpliwości, czy Polska powinna podpisywać pakt. Wtóruje jej Robert Biedroń (RP): Tusk stał się przystawką, która została skonsumowana przez (Nicolasa) Sarkozy'ego i (Angelę) Merkel w swojej politycznej rozgrywce.
31.01.2012 | aktual.: 31.01.2012 12:14
- Moim zdaniem to jednak nie jest sukces. Powiedziałabym, że w skali od sukcesu do porażki, to jest bliżej porażki - powiedziała Nowicka, oceniając poniedziałkowy szczyt Wspólnoty.
Według niej istotą szczytu było ustalenie, czy kraje spoza strefy euro mają prawo uczestniczyć w spotkaniach tej strefy. - I tego niestety nie udało się wynegocjować i rząd Tuska zaakceptował takie podejście, które zaprezentował dziś najlepiej prezydent Sarkozy: my sobie będziemy dyskutować o swoich sprawach, a o tych innych sprawach będą dyskusje na euro plus - powiedziała. Jej zdaniem największą porażką szczytu jest to, iż kraje strefy euro nie dostrzegają faktu, że ich polityka ma wpływ na państwa spoza eurogrupy.
Jak mówiła fakt, że - w wyniku poniedziałkowych ustaleń - będą różne rodzaje szczytów Unii "tak naprawdę pogłębia tworzenie tych kręgów decyzyjnych". - Moim zdaniem, to nie jest sukces, a wręcz przeciwnie porażka - że przyjmujemy, iż są różne grupy państw unijnych, które mają różny wpływ decyzyjny. I niestety my jesteśmy po tej stronie mniej decyzyjnej - powiedziała.
Dodała, że ubolewa nad tym, że premier Donald Tusk "nie jest w stanie tak jak liderzy innych państw w sprawie, która jednak nas nie zadowala, nie jest zgodna z naszym interesem politycznym, jednak powiedzieć 'nie'". - Właściwie mamy kolejny przykład tego, że Tusk potrafi tylko machać szabelką, (...) a jak przychodzi co do czego, to i tak każdą umowę bez względu na skutki podpisuje - mówiła.
Pytana, czy - według niej - Polska nie powinna podpisywać paktu fiskalnego, odparła: "Ja mam bardzo, bardzo poważne wątpliwości co do tego. Już zdecydowaliśmy się na uczestniczenie, na wsparcie MFW, natomiast jeśli chodzi o sam pakt fiskalny, biorąc pod uwagę okoliczności i właśnie porażkę tego szczytu z naszego punktu widzenia, to jednak w tym momencie takiej decyzji nie powinniśmy podpisywać".
Także poseł RP Robert Biedroń, zasiadający w sejmowej komisji SZ, ocenia szczyt UE jako porażkę. - Donald Tusk stał się przystawką, która została skonsumowana przez (Nicolasa) Sarkozy'ego i (Angelę) Merkel w swojej politycznej rozgrywce - powiedział poseł Ruchu.
Jego zdaniem sam pakt fiskalny "tak naprawdę w ogóle jest kompletnie niepotrzebny". - Sama idea polityki polegającej na takiej dyscyplinie finansowej, cięciach, cięciach, jeszcze raz cięciach jest szkodliwa dla wspólnoty europejskiej, dla solidarności europejskiej i myślę, że powinniśmy się zastanowić nad nową wizją rozwiązania tego kryzysu - stwierdził.
Pytany, czy w tej sytuacji lepiej byłoby, gdyby Polska paktu nie podpisała, odparł, że powinniśmy przedstawić "całkiem inną wizję rozwiązania kryzysu".
- Nie jest w interesie Polski podpisanie tego paktu. To jest sprzeczne z wizją takiego państwa socjalnego, dbającego o obywateli. Donald Tusk dużo o tym mówił, że to jest państwo, które będzie się pochylało nad obywatelem, (...) wspierało wykluczonych. Ten pakt temu zaprzecza - powiedział polityk Ruchu.
Wyraził opinię, że "polski rząd niczego nie zyskał dzięki temu paktowi". - To jest porażka dla polskiej dyplomacji. Donald Tusk wrócił na tarczy, a nie z tarczą i to jest problem - ocenił.
Przywódcy 25 państw, w tym Polski, zgodzili się w poniedziałek na szczycie UE na zawarcie traktatu fiskalnego z nową regułą wydatkową. Państwa spoza euro będą uczestniczyć w szczytach "17" ws. konkurencyjności, paktu oraz reform eurolandu.
Traktat ma zostać podpisany w marcu przez 25 krajów UE, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Czech. Ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.