"Merci" za przeszczepioną twarz
"Merci" było pierwszym słowem wypowiedzianym przez francuską pacjentkę, gdy obudziła się z narkozy po pionierskiej operacji przeszczepu twarzy w szpitalu w Amiens.
02.12.2005 | aktual.: 02.12.2005 15:46
Jak powiedział Associated Press kierujący operacją doktor Bernard DeVauchelle, pacjentka odzyskała przytomność 24 godziny po przeszczepie. Nie było powikłań.
38-letnia kobieta została w maju 2005 roku okaleczona przez psa. Przeszczepiono jej fragment twarzy obejmujący nos, wargi i podbródek, pobrany od osoby w stanie śmierci mózgowej. Przeszczep twarzy budzi wątpliwości natury etycznej - dlatego, mimo rozwiązanych problemów technicznych, po raz pierwszy dokonano go dopiero teraz.
Chirurg Jean-Michel Dubernard przyznał, że początkowo miał zastrzeżenia, ale zdecydował się na przeszczep, gdy zobaczył okaleczoną twarz kobiety. Zaprzeczył pogłoskom, jakoby została zaatakowana przez psa podczas próby samobójczej, gdy leżała oszołomiona przyjętymi środkami nasennymi.
Dubernard zaznaczył, że w zgodnej opinii psychologów nie ma ona problemów utrudniających pogodzenie się z niezwykłą sytuacją.