ŚwiatMer nie chciał odejść, więc go zlinczowali

Mer nie chciał odejść, więc go zlinczowali

Domagający się zmiany skorumpowanych
władz peruwiańscy demonstranci zaatakowali w poniedziałek biura administracji prowincji Collao. Mer miasta, który zapowiedział, że mimo oskarżeń nie odejdzie ze stanowiska, został zlinczowany.

27.04.2004 07:00

Demonstranci - w większości Indianie Aymara - zaatakowali biura administracji prowincji Collao. Oskarżanego o korupcję mera miasta Ilave, Cirilo Fernando Cayomamani wyciągnięto z budynku. Rozjuszony tłum liczący około 15 tysięcy ludzi dokonał następnie linczu na centralnym placu Ilave.

Dopiero po kilku godzinach policji udało się odzyskać zmasakrowane ciało szefa lokalnej administracji - podaje agencja EFE. Tłum atakował także siedzibę policji, która użyła broni palnej. Nie wiadomo, czy wśród napastników są ofiary. Według niepotwierdzonych danych tłum zatłukł także trzech deputowanych do rady miejskiej Ilave. W sumie za zaginionych uznano 18 przedstawicieli władz.

Indianie od tygodnia prowadzili w mieście pokojową akcję protestacyjną, żądając odejścia kontrowersyjnego mera. Tłum rozjuszyło oświadczenie Cayomamaniego, iż nie ma zamiaru podawać się do dymisji.

W Limie podano, iż na miejsce zajść wysłano specjalną komisję rządową, zamierzającą mediować ze zbuntowanymi mieszkańcami miasta, położonego niedaleko granicy z Boliwią. Indianie od niemal miesiąca blokują jeden z głównych mostów, łączących Peru z Boliwią. Minister spraw wewnętrznych Peru, Fernando Rospigliosi określił sytuację jako niezwykle poważną. Przyznał, że chłopi atakują posterunki policji w regionie i resort wydał policjantom zezwolenie na użycie broni palnej w obronie własnej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)