MEN o "resocjalizacji" niemieckiej młodzieży w Polsce
"Resocjalizacja" trudnej niemieckiej
młodzieży w Polsce wymaga jak najszybszego wyjaśnienia i ujęcia w
ramy prawne - powiedział na konferencji prasowej
sekretarz stanu w ministerstwie edukacji, Mirosław Orzechowski.
17.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 16:58
O tym, że "podejrzane firmy pod pretekstem resocjalizacji lokują w polskich wsiach setki młodych niemieckich przestępców" - poinformowały "Gazeta Wyborcza" i TVN.
Obsługą nastolatków zajmują się fundacje, stowarzyszenia i firmy zarejestrowane w Polsce. Dzieci trafiają do gospodarstw rolnych. Opiekunowie często nie znają niemieckiego i nie znają prawdy o podopiecznych. Za przyjmowanie dzieci, rolnikom płacą Niemcy - informowała GW.
Część wychowanków na miejscu dopuszcza się przestępstw. Według "Gazety Wyborczej", miesiąc temu jeden z 15-letnich podpiecznych ośrodka na Suwalszczyźnie zgwałcił 82-letnią staruszkę.
Podczas konferencji Orzechowski podkreślił, że jego resort "nie ma żadnego związku" z ośrodkami, i że "nie był indagowany" w sprawie ich ewentualnej legalizacji.
Nikt nie zna statusu tych placówek - dodał wiceminister. - Prawdopodobnie funkcjonują one na podstawie prowadzenia działalności gospodarczej. Media sugerowały, że może być tam próba legalizowania działalności jako agroturystyki.
Obecnie ministerstwo sprawdza, jak ta sprawa ma się do polskich przepisów prawa oświatowego. Jeśli jest to działalność resocjalizacyjno-oświatowa, musi być oparta o polskie prawo nakazujące dostęp młodzieży do nauki- podkreślił Orzechowski. - Tymczasem ośrodki na pewno "nie działają na mocy naszego prawa edukacyjnego".
Przedstawiciel resortu zaznaczył, że "sprawa musi znaleźć rozwiązanie prawne".
Na temat resocjalizacji młodych Niemców w Polsce MEN nie prowadził jeszcze oficjalnych rozmów ze stroną niemiecką ani innymi resortami, np. ministerstwem polityki społecznej czy sprawiedliwości. Są tylko kontakty robocze i nieformalne wymienianie się wiedzą - poinformowano na konferencji.
Ministerstwo edukacji zwróciło się natomiast do kuratorów oświaty z prośbą o zlokalizowanie takich placówek. Kurator oświaty Województwa Pomorskiego w Gdańsku poinformował, że jedna znajduje się w Wejherowie, i prawdopodobnie także w Kościerzynie - mówił wiceminister. Mamy oględne informacje, że w innych miejscach w kraju takie ośrodki są tworzone.
W programie, o którym pisze kurator pomorski, uczestnicy 66 wychowanków - powiedział Orzechowski.
Jak podkreślił wiceminister, "zastanawiające jest, że organizatorem takiego ośrodka ze strony polskiej jest samochodowy zakład usługowy". Ustalono również, że zaangażowana jest też fundacja Pelikan.
W celu ustalenia źródeł finansowania wyjazdów młodych Niemców do Polski wiceminister zwrócił się też do zarządu Organizacji Współpracy Młodzieży Polsko-Niemieckiej.
Ministerstwo Edukacji poprosi prokuraturę o pomoc w zbadaniu sprawy ośrodków dla niemieckiej trudnej młodzieży.