Meksyk wypowiada wojnę otyłości
Podatek od napojów gazowanych z dużą zawartością cukru - to propozycja autorstwa meksykańskiego prezydenta Enrique Pena Nieto. W ten sposób przywódca Meksyku chce walczyć z otyłością i cukrzycą w coraz grubszym społeczeństwie.
Jeśli pomysł znajdzie poparcie w rządzie, Meksyk będzie jednym z nielicznych krajów na świecie z takim rodzajem podatku.
Dla przeciętnego Meksykanina nie ma posiłku bez słodkiego napoju gazowanego. Dziennie wypija po kilka butelek, a nierzadko po kilka litrów. Nigdzie na świecie nie pije się popularnego amerykańskiego napoju tyle, co w Meksyku. Niektórzy mówią nawet o "Coca-kolonizacji" kraju.
Wielu Meksykanów, poza dużym spożyciem napojów wysoko słodzonych, je dużo tłustego jedzenia. Fasola, chrupiące tacos, gęste sosy i tłuste mięso często goszczą na tamtejszych stołach. Nie dziwi więc, że Meksyk odebrał Stanom Zjednoczonym tytuł najbardziej otyłego narodu na świecie. Według Światowej Organizacji Zdrowia aż 70% Meksykanów jest otyłych, zaś trzecia część narodu cierpi na nadwagę.
Kampanię promującą zdrowy tryb życia i ograniczenie spożycia napojów gazowanych wsparł burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg. Jego fundacja wspiera finansowo projekty i reklamy zachęcającego Meksykanów do zmiany dotychczasowych nawyków żywieniowych.
IAR