Medialna wojna niemiecko-włoska trwa
"Czy Włosi maja w głowie tylko makaron"? - tak zatytułował jeden z artykułów niemiecki tygodnik "Bild" w odpowiedzi na wcześniejsze publikacje Stefano Stefaniego, podsekretarza stanu we włoskim ministerstwie gospodarki, który niemieckim turystom zarzucił nietolerancję i głupotę.
09.07.2003 | aktual.: 09.07.2003 11:23
Sutkiem tej publikacji miała być rezygnacja premiera Niemiec, Gerharda Shroedera, ze spędzenia wakacji we Włoszech.
W wywiadzie dla dwóch dzienników, "Corriere della Sera" i "La Repubblica", przyjaciel kanclerza, włoski malarz i rzeźbiarz Bruno Bruni powiedział, że we wtorek wieczorem Schroeder, rozmawiając z nim przez telefon, odwołał przyjazd do Pesaro, gdzie miał z rodziną spędzić trzytygodniowe wakacje, poczynając od 18 lipca.
Schroeder powiedział Bruniemu przez telefon, że "wszystko ma swoje granice", odnosząc się do słów odpowiedzialnego za turystykę Stefaniego, który zarzucił niemieckim turystom arogancję i głupotę.
Stefani z populistycznej Ligi Północnej pełni funkcję podsekretarza w ministerstwie gospodarki. W kilka dni po incydencie w Strasburgu, wywołanym porównaniem przez premiera Berlusconiego jednego z niemieckich eurodeputowanych do "kapo z obozu koncentracyjnego", a protestujących przeciwko niemu deputowanych do "turystów w krainie demokracji", Stefani zabrał głos w obronie premiera na łamach jednej z włoskich gazet.
Zaproponował poddanie "niektórych niemieckich turystów testom na inteligencję", na co z kolei ostro zareagował niemiecki tygodnik "Bild" artykułem zatytułowanym "Czy Włosi mają w głowie tylko makaron?". Włoska prasa zażądała z kolei dymisji podsekretarza, oskarżając go o rasizm i nietolerancję.
Stefani zapewnił, że użyte przez niego sformułowanie odnosiło się "tylko do niektórych Niemców", ale by zatrzeć złe wrażenie, wielu przedstawicieli władz lokalnych we Włoszech wystosowało do kanclerza Niemiec i innych niemieckich deputowanych zaproszenia do złożenia wizyty w administrowanych przez siebie kurortach - w Rimini nad Adriatykiem, w Positano na Wybrzeżu Amalfitańskim, w Toskanii, i w górskim regionie Górnej Adygi na północy Włoch.
Przewodniczący władz lokalnych w Serralunga, na północy Włoch, gdzie produkowane jest uważane za najlepsze we Włoszech czerwone wino Barolo, zamierza w najbliższych dniach przesłać kanclerzowi skrzynkę najlepszych roczników tego napoju, wraz z zaproszeniem do odwiedzenia okolic, gdzie znajdują się słynne winnice.
Słowa Stefaniego wzbudziły również protest właścicieli biur turystycznych i agencji podróży, obawiających się, że rozpowszechnienie ich w niemieckich mediach zmniejszy napływ do Italii turystów z Niemiec, którzy stanowią 40% przyjezdnych.