Media: Trump prosił Netanjahu o odwołanie ataku. Usłyszał: "Nie"
Jak podaje portal Axios, powołując się na izraelskie źródło, Benjamin Netanjahu i Donald Trump odbyli rozmowę telefoniczną, podczas której prezydent USA prosił o odwołanie izraelskiego ataku na Iran. Usłyszał jednak odmowę.
Przypomnijmy, we wtorek wieczorem prezydent Iranu Masud Pezeszkian ogłosił koniec "12-dniowej wojny narzuconej przez Izrael". Tymczasem Izrael poinformował o zakończeniu stanu wyjątkowego w kraju.
Wcześniej jednak dziennikarz Axios Barak Ravid poinformował o szczegółach rozmowy przywódców Stanów Zjednoczonych i Izraela w serwisie X. "Trump zadzwonił we wtorek do Netanjahu i poprosił go, aby w ogóle nie przeprowadzał ataku na Iran. Netanjahu powiedział Trumpowi, że nie może odwołać ataku i że konieczna jest jakaś reakcja na złamanie zawieszenia broni przez Iran" - napisał. "Ostatecznie postanowiono znacznie ograniczyć atak, odwołać atak na dużą liczbę celów i uderzyć tylko w jeden cel" - dodał.
Według ustaleń portalu Trump wcześniej zadzwonił do Netanjahu i poprosił go, by nie atakował Iranu. "Izrael nie zaatakuje Iranu, wszystkie samoloty zawrócą i nikt nie zostanie ranny" - napisał prezydent USA w serwisie Truth Social.
Trump wściekł się po naruszeniu rozejmu
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w rozmowie z dziennikarzami ogłosił, że zarówno Izrael, jak i Iran złamały warunki rozejmu, który został ogłoszony przez niego zaledwie kilka godzin wcześniej. Amerykański przywódca nie krył rozczarowania postawą obu państw, podkreślając, że szczególnie zawiódł się na Izraelu.
- Izrael "dowalił" Iranowi tuż po wyrażeniu zgody na rozejm - powiedział Trump.
Trump stwierdził, że do Izraela doleciała jedna irańska rakieta, która nie wyrządziła żadnych szkód, ale została wystrzelona już w trakcie rozejmu. - Przez to teraz Izrael się wycofuje. Oni muszą się uspokoić. To absurdalne - zaznaczył. - Mówię wam, nie jestem z tego zadowolony. Z Izraela też - dodał.