"Media nie powinny być politycznym łupem"
"Nasz Dziennik" zapytał wiceministra
kultury Jarosława Sellina, czy PiS ma jakąś konkretną wizję ładu
medialnego w Polsce?
09.12.2005 | aktual.: 09.12.2005 06:35
- To jest nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, prawa telekomunikacyjnego i prawa pocztowego, odparł indagowany. - Tych trzech aktów prawnych trzeba było dotknąć, by rozpocząć reformę regulatorów rynku medialnego w Polsce. W tej chwili jest dwóch regulatorów - KRRiT i URTiP, chcemy w przyszłości doprowadzić do sytuacji, w której będzie jeden.
Według Sellina przekleństwem dotychczasowych wyborów do KRRiT ze względu na dużą liczbę osób w niej zasiadających było to, że wyboru jej członków zawsze dokonywano wedle parytetów partyjnych. - _ Chcemy, by powstał taki model, by pokusa partyjnego dzielenia już nie wystąpiła,_ oświadczył polityk.
Na uwagę "Naszego Dziennika", że liberalne media stawiają zarzut, że na skutek polityki PiS wielu dziennikarzy będzie musiało odejść z pracy, Sellin odpowiedział, że PiS to ugrupowanie wyrosłe z tradycji opozycji demokratycznej przeciw reżimowi totalitarnemu. Jest to ugrupowanie, które wyrasta z tradycji Sierpnia'80, tradycji "Solidarności", poszerzające wolność, a nie ją ograniczające.
- Jeśli są jacyś dziennikarze, którzy uważają, że takie ugrupowanie zagraża wykonywaniu przez nich zawodu, to widocznie są to ludzie, którzy realizowali wcześniej jakieś partyjne interesy, a nie interesy opinii publicznej, powiedział Sellin. Z tego powodu widocznie czują się teraz zagrożeni.
- Na pewno nie jesteśmy ugrupowaniem, które dziennikarzy uczciwie wykonujących swoją pracę chce ograniczać w możliwości jej kontynuowania. Jestem zdumiony, że można tak postrzegać PiS. Domyślam się, że mogą tak na to patrzeć ci, którzy współtworzyli TV Kwiatkowskiego i przygotowywali jakieś materiały na podstawie ubeckich donosów. Ale dla takich dziennikarzy nie powinno być miejsca w mediach, oświadczył polityk PiS. (PAP)