Media: dane nt. kontraktu atomowego Iraku pochodziły z Europy Zach.
Wykorzystane w kluczowych raportach przez rząd Wielkiej Brytanii informacje na temat atomowego kontraktu Iraku z jednym z krajów afrykańskich, oparte były na danych, uzyskanych od "wywiadu dwu państw Europy Zachodniej" - pisze londyński "Financial Times".
14.07.2003 | aktual.: 14.07.2003 08:06
Zdaniem gazety, powołującej się na wysoko postawione źródła rządowe w Londynie, te dwa kraje to Francja i Włochy.
Podobne tezy stawiają też w poniedziałkowych numerach dwa inne brytyjskie dzienniki - "Daily Telegraph" i "Guardian".
"Daily Telegraph" podaje, że informatorami brytyjskiego kontrwywiadu były francuskie tajne służby. Służby te jednak nie upoważniły wywiadu Wielkiej Brytanii do przekazania informacji dotyczących Iraku Stanom Zjednoczonym.
Z kolei "Guardian", który także dołączył się do polemiki na temat irackiego programu atomowego, cytuje informacje rządowych źródeł, zbliżonych do samego premiera Blaira, które sugerują, że oskarżając Saddama Husajna o próbę nabycia materiałów jądrowych w Afryce, Londyn skorzystał z danych otrzymanych od "bliskiego sojusznika". Także i ten dziennik podaje, że źródło to zastrzegło, iż informacje nie mogą trafić do Waszyngtonu, gdyż mogłyby stać się pretekstem do wybuchu wojny. Przekazując otrzymane dane Stanom Zjednoczonym, Wielka Brytania "złamała niepisane zasady współpracy wywiadów" - pisze "Guardian".
Informacje na temat rzekomego kontraktu irackiego z jednym z krajów Afryki zawarte zostały w oficjalnym raporcie Blaira, przedstawionym publicznie we wrześniu zeszłego roku. Już w styczniu 2003 r. szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohammed El Baradei dementował dane na temat takiego kontraktu, zawartego rzekomo przez Irak z Nigrem. Londyn jednak nadal upierał się przy wcześniejszych twierdzeniach.
Z sondażu, publikowanego w poniedziałek przez "Daily Mirror" wynika natomiast, że aż dwie trzecie Brytyjczyków uważa, że premier Tony Blair wprowadził ich w błąd w sprawie wojny w Iraku.