PolskaMec. Piotr Schramm: nie ma przesłanek do ekstradycji Polańskiego

Mec. Piotr Schramm: nie ma przesłanek do ekstradycji Polańskiego

Prokuratura rozpoczęła rozpatrywanie amerykańskiego wniosku o areszt dla Romana Polańskiego. Do Warszawy dotarło właśnie tłumaczenie na język polski tego dokumentu. Reżyser, który przyjechał do stolicy na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich, jest od 36 lat ścigany za gwałt na nieletniej. Mecenas Piotr Schramm przekonuje, że reżyser może czuć się w Polsce bezpieczny, bo nie ma przesłanek prawnych do ekstradycji.

Mec. Piotr Schramm: nie ma przesłanek do ekstradycji Polańskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

30.10.2014 | aktual.: 30.10.2014 14:44

- Choć polskie prawo - kodeks postępowania karnego, umowa ekstradycyjna między Polską a USA z 1996 roku, a także przepisy konstytucyjne - nie daje możliwości wydania czegoś na kształt listu żelaznego, co stanowiłoby dla Romana Polańskiego gwarancję, że nie zostanie tymczasowo aresztowany na czas postępowania ekstradycyjnego, reżyser nie ma powodów do obaw – mówi WP.PL mecenas Piotr Schramm.

Zgodnie z art. 4 polsko-amerykańskiej umowy z 1996 roku, "żadne z umawiających się państw nie jest zobowiązane do wydawania własnych obywateli, jednakże organ wykonujący w państwie wezwanym będzie mógł dokonać wydania takich osób, jeżeli według jego uznania będzie to właściwe i możliwe". W praktyce, mogłoby się zatem wydawać, że Roman Polański mógłby zostać wydany USA.

Zobacz też: Rafał Trzaskowski o sprawie amerykańskiego wniosku ws. Romana Polańskiego:

Mec. Piotr Schramm tłumaczy, że choć sformułowanie owego artykułu może być przez USA traktowane jako punkt zaczepienia, w umowie jest też zapis, który odsyła do innych przepisów obowiązujących w Polsce. Adwokat przypomina, że wykładnią może być np. orzeczenie Sądu Najwyższego z 2013 roku, w którym czytamy, że określenie, że wydanie jest „właściwe i możliwe” nie funkcjonuje w próżni. - Musi być rozumiane w świetle art. 604 kpk, który mówi, że obywatel nie może być wydany, jeśli nastąpiło przedawnienie – uzasadnia mecenas.

Z kolei prof. Piotr Kruszyński, karnista, zauważa, że termin "przedawnienie" nie jest w USA określeniem znanym i respektowanym, dlatego "Polska powinna zrobić wszystko, by zapewnić mu bezpieczeństwo". - To polski sąd wydaje opinię w przedmiocie ekstradycji, i nawet jeśli uzna, że jest ona możliwa, wszystko jest w rękach ministra sprawiedliwości, który może odmówić wydania obywatela, uznając to za bezcelowe - podkreśla profesor.

Roman Polański stawił się w krakowskiej prokuraturze. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk, po przesłuchaniu reżysera prokurator uznał, że zbędne jest stosowanie aresztu na wypadek ewentualnego postępowania ekstradycyjnego w tej sprawie.

Władze Stanów Zjednoczonych wystąpiły do Polski o aresztowanie 80-letniego Polańskiego, który formalnie jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania w celu aresztowania i ekstradycji. Reżyser w 1977 r. został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)