MD przeciwko noweli ustawy o radiofonii
Kilkanaście osób ze stowarzyszenia Młodzi Demokraci protestowało w czwartek przed Sejmem przeciwko projektowi nowelizacji ustawy o radiofonii. Uczestnicy protestu zorganizowali happening "Wszyscy z premierem".
Przed Sejmem stanął "telewizor", z którego spiker informował w "Wiadomościach" o kolejnym dniu Leszka Millera. I tak, w informacjach z kraju podane były informacje o poparciu premiera przez górników, lekarzy, studentów, nauczycieli oraz artystów.
Gdy do pracujących grup włączył się "podejrzany element", trzymający transparent "Leszek Miller cenzorem RP", premier, który trzymał telewizję publiczną na łańcuchu i ją cały czas nadzorował, zakazał filmowania go.
W "pogodzie" podana została informacja, że Leszek Miller odbył wizytę w Kielcach, gdzie dzięki temu świeciło słońce (w pozostałej części kraju było pochmurno i padał deszcz). Rozpogodziło się też na Pomorzu, dokąd udał się premier.
W wiadomościach sportowych podano informację, że premier Leszek Miller spotkał się z Adamem Małyszem i udzielił mu fachowych porad. Premier dał też skoczkowi swoje zdjęcie. Następnie piłkarze dziękowali premierowi za awans do mistrzostw świata w piłce nożnej.
Tak wcale nie muszą wyglądać kolejne wiadomości. Nie muszą, jeśli nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji nie zostanie uchwalona - powiedział przewodniczący stowarzyszenia Jan Artymowski.
Zaproponowane zmiany w ustawie mają na celu osłabienie siły i pozycji polskich, niezależnych mediów przy jednoczesnym umocnieniu mediów tzw. publicznych, w pełni kontrolowanych przez polityków rządzącej koalicji - uważa Artymowski.
Dwie godziny wcześniej przed Sejmem odbyła się inna pikieta przeciwko nowelizacji ustawy o radiofonii. Jej uczestnicy w ramach protestu potłukli pięć odbiorników telewizyjnych. (an)