Mazowiecki NFZ: ok. 100 podejrzeń o wpisywanie "martwych dusz" w szpitalach
Mazowiecki Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że istnieje około sto podejrzeń o wpisywanie przez szpitale na Mazowszu "martwych dusz" na listy pacjentów. Ponieważ kontrakty w regionie podpisało 90 placówek, wypada średnio jedna nieżyjąca osoba na szpital. Zdaniem NFZ, mogą to być zwykłe pomyłki, ale sprawa zostanie sprawdzona.
Co roku te martwe dusze wychodzą. Pytanie, czy jest to działalność celowa, aby wyłudzić pieniądze, czy pomyłki. Musimy zrobić bardzo szczegółową kontrolę, aby określić czy powtarza się to w określonych szpitalach, w określonym czasie - powiedział rzecznik mazowieckiego NFZ Jerzy Serafin.
Jak dodał, koszt hospitalizacji to od 1,5 tys. do 6 tys. za osobę, więc gdyby szpital dopisał celowo 15 takich pacjentów, to "zbiera się niezła sumka".
Serafin wyjaśnił, że jeśli jakiś szpital dopisywał celowo na listy nieżyjących pacjentów, to wówczas NFZ wystąpi do takiej placówki o wyjaśnienie i jeżeli nie będzie ono przekonywujące, to natychmiast zawiadomiona zostanie prokuratura.
Jeżeli będziemy mieć podejrzenie wobec jakiegoś szpitala, to zawiadomimy organy ścigania, możemy rozwiązać umowę, a potem będziemy odzyskiwać wyłudzone pieniądze. Sprawdzamy to w programie komputerowym, który porównuje pesele nieżyjących z peselami przyjętych pacjentów szpitali - powiedział Serafin.
Jak dowiedziała się PAP w prokuraturze, nie prowadzi ona obecnie w tej sprawie żadnego postępowania.
W tym roku jest tych przypadków trochę więcej, ale trzeba dokładnie sprawdzić czy to pomyłki, czy celowe wyłudzanie pieniędzy. Podejrzeń w skali roku zbiera się nawet sto. Ale kontrakty na Mazowszu podpisało około 90 szpitali. Trzeba przeanalizować, czy w jednym szpitalu jest kilkanaście takich przypadków. Pojedynczy przypadek to nie afera. Ja tu +nekroafery+ nie widzę - podkreślił Serafin.
Dodał, że trzeba sięgnąć kilka lat wstecz, aby sprawdzić czy w jakimś szpitalu taki proceder systematycznie występuje. Jeżeli pesel nie zgadza się z peselem, to trzeba sprawdzić historię przypadku w czasie. Także to czy są to błędy np. jedynka wpisana zamiast siódemki. Dane są zabezpieczone, więc nikt ich nie sfałszuje - powiedział Serafin.
Według niego są szpitale, w których w ogóle nie zdarzają się takie przypadki. Teraz znajdziemy te, w których takich przypadków jest najwięcej. Od czasu do czasu odnotowujemy także większe oszustwa dotyczące recept i kierujemy zawiadomienia do organów ścigania. Refundacja leków to 1/5 naszych wydatków, ok. 1 mld w skali roku. Natomiast zjawisko z martwymi duszami nie ma wielkiej skali i skutków finansowych - powiedział rzecznik.
O sprawie "martwych dusz" napisała poniedziałkowa stołeczna "Gazeta Wyborcza". Podała, że NFZ jest na tropie nekroafery, bo na listach pacjentów większości warszawskich szpitali są osoby, które już od dawna nie żyją.