Mazowiecki: moja decyzja jest nieodwołalna
Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomunistyczny premier i założyciel Unii Wolności oświadczył, że jego decyzja o wystąpieniu z tej partii jest nieodwołalna. Potwierdził też, że nie zamierza wstępować do żadnej innej partii. Tadeusz Mazowiecki ogłosił swoją decyzję na wczorajszym posiedzeniu Rady Krajowej Unii Wolności.
W wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia w I programie Polskiego Radia eks-premier wyznał, że jego decyzja opuszczenia partii dojrzewała dłuższy czas. Podkreślił, że do wystąpienia z partii ostatecznie skłonił go fakt, że w Warmińsko-Mazurskiem w wyborach samorządowych kandydaci Unii Wolności startowali za zgodą zarządu krajowego partii z listy SLD, w wyniku czego weszli do władz sejmiku i do zarządu województwa wspólnie z Samoobroną.
W opinii Tadeusza Mazowieckiego zdumiewjące jest startowanie z list innej partii, zaś wręcz niedopuszczalne jest wejście w koalicję, nawet regionalną, z niszczącą polską demokrację Samoobroną.
Występujący równocześnie w Sygnałach Dnia przewodniczący Unii Wolności Władysław Frasyniuk tłumaczył, że decyzję o kontynuowaniu koalicji z SLD, funkcjonującej w poprzedniej kadencji w Warmińsko-Mazurskiem, podjęła lokalna struktura partii, ale nie wyraziła ona zgody na współpracę z Samoobroną. "Później nasi koledzy zostali przez SLD zaskoczeni zaproszeniem do koalicji Samoobrony" - twierdzi szef Unii Wolności. Dodał, że miejscowy przewodniczący Unii Wolności stanowczo sprzeciwił się tej koalicji, a Rada Krajowa partii zdecydowała, że nie ma mowy o wchodzeniu w koalicje zarówno z Samoobroną jak i z Ligą Polskich Rodzin.
Frasyniuk przyznał jednak, że warmińska Unia Wolności dostała zgodę zarządu partii na wystawienie swych kandydatów na liście SLD.
Przewodniczący UW uważa, że wystąpienie z partii Tadeusza Mazowieckiego może oznaczać koniec tego ugrupowania. (aka)