Mazowiecki do Kaczyńskiego: powiedziałeś nieprawdę!
Były premier Tadeusz Mazowiecki ujawnił treść rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, do której doszło po głośnym wystąpieniu prezesa PiS na zjeździe Solidarności. "Tadeusz nie o tobie myślałem” – miał powiedzieć prezes PiS. - Zapytałem, kogo dotyczyły jego ostre słowa. Odpowiedział, że kogoś, kto nie żyje. Domyśliłem się, że chodzi o mojego przyjaciela Bronisława Geremka – relacjonował Wirtualnej Polsce Mazowiecki. - Powiedziałem mu głośno: "Powiedziałeś nieprawdę" - kontynuował były premier.
02.09.2010 | aktual.: 02.09.2010 12:34
Mazowiecki po raz pierwszy o szczegółach rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim mówił w Poranku Radia TOK FM. W poniedziałek prezes PiS w swoim wystąpieniu uderzył w zespół doradców Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Powiedział, że w 1980 r. do stoczni przybyła grupa ludzi o znanych nazwiskach, którzy chcieli dogadywać się z komunistami, mieli "plan kompromisu, gdyby go realizować, okazałby się być pozorem". W opozycji do tych ludzi - zdaniem Kaczyńskiego - występował jego brat. – Oburzyły mnie te słowa Kaczyńskiego, bo są kłamliwe i nieprawdziwe. Choć nazwiska nie padły było oczywiste, kogo prezes PiS ma na myśli - stwierdził Tadeusz Mazowiecki.
- Jarosław Kaczyński w stoczni nie był, jego brat był krótko, bo doradzał w sprawach prawa pracy, ale w generalnych rozmowach udziału aktywnego nie brał. Nie umniejszam roli Lecha, bo później jego rola w związkach była bardzo ważna – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Mazowiecki. Zdaniem byłego premiera Jarosław Kaczyński zniekształca historię, niszczy pamięć „czegoś bardzo wielkiego”. – To była niesamowita współpraca robotników i inteligencji, w której działalność komisji ekspertów była istotnym elementem. Nasze przybycie do stoczni taki miało charakter i tak zostało przyjęte. Pamiętam dobrze, jak mnie zapytali robotnicy, jak długo zostaniemy, ja odpowiedziałem, że do końca, to zapanowało między nami pełne zaufanie, bo przecież nie było wiadomo, jaki będzie ten koniec – wspomina Mazowiecki.
- Dzisiaj odwracanie tej historii dla celów tworzenia jakiegoś mitu sekciarskiego PiS-u, który chcę zawłaszczyć całe dziedzictwo Solidarności, jest niegodziwe - stwierdza kategorycznie.
Mazowiecki przypomniał, że podczas obchodów 25-lecia Sierpnia’80 w Warszawie, Lech Kaczyński publicznie dziękował jemu i Bronisławowi Geremkowi. Dlaczego więc teraz Jarosław Kaczyński zdecydował się na taki atak? – Proszę jego zapytać, ja tego nie rozumiem – mówi Mazowiecki. - Uważam to uderzanie w imieniu jednego zmarłego w drugiego zmarłego za nikczemność – dodaje.