Mąż zatopił ciało Joanny Gibner w jeziorze. Specjalistyczny robot ma pomóc odnaleźć jej zwłoki
23-letnia Joanna Gibner została zamordowana przez męża trzy tygodnie po ślubie. Mężczyzna zatopił jej ciało w jeziorze. Za kilka tygodni specjalny podwodny robot ma pomóc w odnalezieniu ciała kobiety.
07.05.2019 | aktual.: 07.05.2019 15:34
Poszukiwania ciała Joanny Gibner organizuje Fundacja na Tropie Janusza Szostaka. 10 czerwca nurkowie przy pomocy specjalistycznego sprzętu zaczną przeczesywać wody jeziora Drywickiego. Ma im w tym pomóc zdalnie sterowany podwodny robot ROV, przy pomocy którego w 2016 r. odkryto najgłębszą jaskinię na świecie.
W poszukiwaniach zostaną także wykorzystane sonary i reflektory podwodne. – Będzie także trzech nurków. Wszystko robimy we współpracy z lokalną policją – mówi Wirtualnej Polsce Szostak.
Zadanie jest trudne, ponieważ od śmierci kobiety minęły 23 lata. – Torba, w której zabójca umieścił ciało, jest z wytrzymałego materiału. Wiemy, że obciążył ją ciężkimi częściami samochodowymi. Takie przedmioty łatwo namierzyć za pomocą specjalistycznego sprzętu. Jeśli pakunek osiadł na dnie, w mule, gdzie nie ma zbyt wiele powietrza, jest szansa, że zwłoki będą w dość dobrym stanie – mówi Szostak.
Fundacja na Tropie cały czas zbiera środki na poszukiwania. Potrzebne jest 10 tys. zł. – Realnie koszt będą dużo wyższe, chyba, że szybko uda się odnaleźć ciało. Lokalna policja wydała już na te poszukiwania kilkaset tysięcy złotych, ale wtedy zabrakło specjalistycznego sprzętu – mówi Szostak. Pieniądze można wpłacać pod tym linkiem.
Joanna Gibner z mężem-mordercą:
Śmierć Joanny Gibner przez długi czas pozostawała tajemnicą. Pięć miesięcy po zaginięciu kobiety jej mąż związał się z nową partnerką. Dopytywała go wielokrotnie, co stało się z Joanną. Gdy był pod wpływem alkoholu, wyznał jej prawdę. Kobieta zawiadomiła policję.
Mąż Joanny najpierw przyznał się do winy, a następnie odwołał zeznania. Na podstawie zgromadzonych dowodów sąd ustalił jednak, że mężczyzna zabił Joannę, a następnie zatopił jej ciało w jeziorze Dywickim. W ubiegłym roku skazany wyszedł na wolność. Zmarł w lutym tego roku.
- Morderca spoczął na cmentarzu, ma grób, a nie ma go jego ofiara. Mama Joasi nie może się z tym pogodzić. Ma dla niej miejsce na cmentarzu i czeka na jej odnalezienie – mówi Szostak. - W pokoiku Asi urządziłam jej grób, bo nie mam nawet najmniejszego szczątka ciała, aby pochować córkę na cmentarzu – mówiła Danuta Januszewska, matka Joanny.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl