PolskaMąż w łańcuchach

Mąż w łańcuchach



Od roku mąż stara się o skierowanie żony na leczenie w zakładzie psychiatrycznym. Choroba kobiety doprowadziła rodzinny interes do ruiny, a jej męża do desperackiego kroku. Wczoraj przykuł się łańcuchami w Sądzie Okręgowym w Poznaniu.

Mąż w łańcuchach
Źródło zdjęć: © Gazeta Poznańska

16.09.2005 | aktual.: 16.09.2005 09:35

W ten sposób zaprotestował przeciwko opieszałemu postępowaniu sędziów, którzy nie wzięli pod uwagę dramatycznej sytuacji jego rodziny: – Chcę przywrócić matkę moim dzieciom – powiedział, zakładając łańcuch na szyję i przykuwając się nim do barierki w holu poznańskiego Sądu Okręgowego.

Trudna choroba

– Zachowanie mojej chorej żony uniemożliwia prowadzenie interesu, doprowadza do długów i rozpadu rodziny – opowiada Jacek G. ze Śremu, który od roku próbuje uzyskać sądowe zezwolenie na leczenie małżonki.

Choroba kobiety, jak zauważają psychiatrzy, ujawniała się w ostatnich latach, ale rodzina – mąż i m.in. dzieci – nie była w stanie jej ocenić. Dopiero rok temu nastąpiło znaczne pogorszenie. Wtedy właśnie pierwszy raz lekarz psychiatra zbadał kobietę i orzekł potrzebę leczenia w zakładzie zamkniętym, ponieważ pacjentka odmawiała dobrowolnemu poddaniu się kuracji. Do tego potrzebny był wyrok sądu, który zażądał dodatkowych opinii biegłych.

– Wreszcie Sąd Rejonowy w Śremie, po zapoznaniu się z opinią biegłego, skierował żonę rok temu na leczenie – mówi Jacek G. Kobieta odwołała się od wyroku, pisząc odręczny list od początku do końca zawierający jej konfabulacje (m.in. o czterech zawałach, których nigdy nie miała). Sąd jednak dał wiarę i cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia z nowym biegłym.

Sytuacja bez wyjścia

Choroba żony coraz bardziej utrudniała pracę śremskiego sklepu stanowiącego małżeńską własność, w którym tylko ona stawała za ladą, prowadziła księgowość, wystawiała rachunki: – Doszło do tego, że w koszach znajdowałem ważne faktury, a w urzędach zalegałem z opłatami – mówi mąż.

– Siostra jest chora i jeżeli nie uzyska pomocy, może dojść do wielkiej tragedii. Wspieram w staraniach jej męża, a mojego szwagra – mówi rodzona siostra chorej. Tymczasem chora kobieta trafiła do kancelarii prawnej i wynajęła adwokata do obrony przed szpitalem i leczeniem. Może to sprawę przeciągnąć na lata.

Wczoraj Jacek G. – w łańcuchach – szybko doczekał się spotkania z prezesem Sądu Okręgowego: – Pan prezes obiecał dołożyć starań, żeby zapadł wyrok już na rozprawie 25 września – mówi Jacek G.

Mariusz Paplaczyk adwokat

Stanowisko procesowe, jakie zajmie adwokat w sprawie cho- rej, nie może pozostawać w sprzeczności z wolą klientki, nawet w sytuacji tzw. oczywistości zebranych w sprawie dowodów. Zadaniem adwokata w sprawie o zastosowanie przymusowego leczenia wobec klienta jest dbałość o zachowanie równości stron i weryfikację zebranych dowodów.

Danuta Pawlicka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)