Mąż Kaczyńskiej zabiega o poparcie lewicy?
Gorączkowo krąży po Warszawie. Spotyka się, odwiedza i dyskretnie umawia w kawiarniach. W ciągu jednego dnia dwa razy widzieliśmy go z Józefem Oleksym (64 l.), raz z Wiesławem Kaczmarkiem (52 l.) Czyżby to dlatego Marcin Dubieniecki (30 l.), mąż Marty Kaczyńskiej (30 l.), nie wyjechał z żoną po wyborach do Sopotu? Czy dogaduje ze starą gwardią lewicy poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego (61 l.) w drugiej turze wyborów prezydenckich?
25.06.2010 | aktual.: 25.06.2010 10:17
Sam Dubieniecki bagatelizuje swoją rolę – Spotykałem się z politykami lewicy prywatnie – mówi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że Jarosław Kaczyński chce wykorzystać lewicowe korzenie i znajomości Dubienieckiego.
Tak czy inaczej, terminarz męża Marty Kaczyńskiej jest bardzo napięty. Wystarczy prześledzić, co robił we wtorek. Pałac Prezydencki, gdzie teraz nocuje, opuścił przed południem. Udał się na ul. Żurawią i tam wypił kawę w towarzystwie byłego ministra skarbu w rządzie SLD Wiesława Kaczmarka (52 l.).
– Rozmawialiśmy prywatnie, ale trudno nie rozmawiać o sprawach bieżących… – mówił potem zagadkowo Faktowi Kaczmarek.
Potem Dubieniecki ruszył na Powiśle. Tam, w pobliżu siedziby SLD w jednej z restauracji spotkał się z Józefem Oleksym. To było krótka rozmowa. Trwała 10 minut. Dubieniecki pożegnał się i poszedł do… siedziby Sojuszu. Energicznie wbiegł do budynku. Wyszedł stamtąd po kilkudziesięciu minutach i proszę, już jedzie do kolejnej restauracji. Tym razem na Mokotowie. Tam już czekał już na niego... znowu Oleksy. – Niemożliwe, nic takiego się nie odbyło – próbuje ściemniać były premier.
Ale zdjęcia mówią same za siebie. Rozmawiał przy zastawionym stole z mężem Marty Kaczyńskiej do 17.00.
Sam Dubieniecki zresztą nie wypiera się tych spotkań. – Nie będę ukrywał, że widuję się z politykami lewicy, przecież każdy ich rozpoznaje. Ale to rozmowy czysto prywatne – zarzeka się jednak.
Czyżby? Oleksy otwarcie deklaruje chęć porozumienia z szefem PiS. A ten przestał nazywać go postkomunistą. Teraz jest dla niego „politykiem lewicy starszo-średniego pokolenia”.