Mauretanki walczą z nadwagą
Mauretanki przy poparciu rządu walczą z nadwagą i z tradycyjnym przekonaniem, że "grube jest piękne". Coraz częściej buntują się przeciwko obyczajowi przymusowego karmienia kobiet.
22.09.2005 | aktual.: 22.09.2005 22:13
Według badań z 2001 roku, 35% mauretańskich kobiet w wieku od 45 do 54 lat było w młodości przymusowo karmionych. Wśród dziewcząt między 15. a 19. rokiem życia dotknęło to już tylko 10%.
W efekcie karmienia słodzonym mlekiem i odpowiednikiem owsianki, które określa się francuskim słowem "gavage" oznaczającym tuczenie drobiu, kobiety osiągały wagę ponad 90 kilogramów. Miały być tłuste, by sprostać surowym warunkom życia na pustyni. Tusza była znakiem dostatku i potęgi.
Rząd Mauretanii podjął specjalną kampanię, która akcentowała zagrożenia dla zdrowia kobiet, płynące z nadwagi. Szefowa komisji rządowej ds. kobiet Marienne Baba Sy podkreśla również wymogi zmieniającego się stylu życia. Dziś Mauretanki pracują, a "otyłe kobiety są mniej produktywne" - mówi.
Mauretanki walczące z wagą przez ćwiczenia fizyczne i jogging muszą robić to dyskretnie, bo kobiecie nie przystoi zajmować się forsownymi czynnościami. Biegi i spacery na stadionie w Nawakszucie zaczynają po zmierzchu.
Starając się sprostać wymogom nowoczesności, Mauretanki obawiają się, czy nadal będą się podobać swoim mężczyznom. Mój mąż mówi mi, że chce, abym schudła, ale ogląda się za grubymi kobietami i sądzę, że z takimi woli chodzić do łóżka - mówi pisarka Nene Drame.