"Matrix" inspiruje morderców
"Matrix Reaktywacja" bije rekordy kasowe. Tymczasem - jak informuje "Washington Post" - niektórzy oskarżeni o morderstwo w USA powołują się na "Matrix" (część pierwszą) - obfitującą w sceny przemocy opowieść o grupie ludzi uwięzionych przez komputery w rzeczywistości wirtualnej - jako na źródło swoistej inspiracji swoich czynów.
20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 07:58
19-letni Josh Cooke z Oakton, który bez wyraźnego powodu zamordował oboje swoich rodziców, twierdzi, że był przekonanym, iż żyje w "matrycy", i zabił, aby się z niej uwolnić.
Cooke miał w swoim pokoju ogromny plakat "Matrix", ubierał się w czarny trencz, jak bohater filmu Neo, i jako narzędzie zbrodni użył broni takiej samej, jaką tamten się posługiwał.
W stanie Ohio 37-letnia Todda Lynn Ansley zabiła właściciela wynajmowanego przez siebie mieszkania. Zastrzeliła go w biały dzień przy świadkach i tłumaczyła potem policji, że "mieszkała w Matrix", gdzie - jak mówiła - "popełnia się wiele zbrodni". Uznano ją za osobę chorą psychicznie.
Takie same motywy swego czynu podawał inny zabójca, 27-letni Vadim Mieseges w San Francisco. Twierdził on, że został "wessany przez matrix". Został on także uniewinniony ze względu na niepoczytalność i zamknięty w szpitalu psychiatrycznym.
Filmem "Matrix" zafascynowany był też młodociany snajper-morderca Lee Boyd Malvo, który na jesieni ub.r. terroryzował Waszyngton (wraz ze swym starszym wspólnikiem Johnem Muhamadem.)
"Matrix Reaktywacja" przyniósł jego producentom 93,3 miliona dolarów w ciągu pierwszych trzech weekendowych dni wyświetlania w USA i Kanadzie.
W historii kina jest to wynik ustępujący tylko dochodom ze sprzedaży biletów, jakimi mógł się pochwalić zeszłoroczny przebój kasowy "Spiderman", który przyniósł jego twórcom 115 milionów dolarów w pierwszy weekend projekcji w maju ub.r.