Matki na bruk!
Przez bezduszność i kompletny brak wyobraźni urzędników i parlamentarzystów, jedyny w kraju ośrodek dla samotnych matek z dziećmi stoi przed widmem likwidacji. Pomimo tego żaden z posłów nie chce nawet kiwnąć palcem w tej sprawie.
Krajowy Ośrodek Socjalno-Szkoleniowy dla Kobiet w Gorzycach istnieje od 10 lat. Jest to jedyna tego typu placówka w kraju. Znajdują tu azyl m.in. ofiary przemocy w rodzinie, kobiety z dziećmi dotknięte bezdomnością. W ośrodku mieszkają przez rok, w wyjątkowych przypadkach 2 lata. Jednak teraz z tym koniec. Parlament zmienił ustawę o pomocy społecznej, przerzucając koszty utrzymania ośrodków pomocy społecznej na barki samorządów. A o ośrodku w Gorzycach, mającym status krajowego, ustawodawcy po prostu zapomnieli!!!
- Nie wiem, co zrobię. Będę mieszkać tu dokąd będzie można, a potem chyba trafię na bruk z 6-letnią córeczką. Jestem z Bielska-Białej, tam nie mam szans na mieszkanie socjalne. Przez okres pobytu w ośrodku udało mi się trochę spraw pozałatwiać, zmusić ojca Patrycji do płacenia alimentów, ale boję się pomyśleć, co będzie dalej – mówi Beata Penkała, jedna z mieszkanek ośrodka.
Sytuacja prawna gorzyckiego ośrodka jest taka, że może on przyjmować nadal kobiety z całej Polski, tylko, że albo za ich pobyt zapłacą samorządy, z terenu których pochodzą, albo one same. Efekt ? – od 1 stycznia, od kiedy obowiązują nowe, idiotyczne, przepisy, do Gorzyc nie przyszła ani jedna podopieczna.
- Poprzednio trzeba było czekać w kolejce, żeby dostać się do ośrodka. Po 1 stycznia natomiast nie przyszła ani jedna nowa pensjonariuszka. Owszem, mamy bardzo wiele zapytań o miejsce, ale gdy pojawia się kwestia ponoszenia kosztów, rozmowa się kończy – mówi Mirosław Kopyto, dyrektor gorzyckiego ośrodka.
W tej chwili w ośrodku przybywają 22 kobiety i 45 dzieci – wszystkie przyjęte jeszcze według starych zasad. Normalnie w Gorzycach przebywało od 120 do 150 osób. Większość z województw: podkarpackiego, świętokrzyskiego i małopolskiego.
- Naszym podopiecznym zapewniamy, oprócz dachu nad głową i wyżywienia, pomoc terapeutyczną, pozwalającą na powrót do normalnego życia. Mają u nas też pomoc prawną, by mogły rozwiązać swoje problemy – mówi Mirosław Kopyto. – Pomoc dotyczy oczywiście także dzieci. Większość trafia tu z różnego rodzaju urazami, zarówno fizycznymi jak i psychicznymi, z zaległościami w nauce.
Przez 10 lat funkcjonowania przewinęło się przez ośrodek ponad 1000 osób. Zasadnicza większość kobiet po opuszczeniu gorzyckiego azylu rozpoczęła nowe, lepsze życie.
Roczne utrzymanie ośrodka w Gorzycach wynosi niespełna 1,8 mln zł. Dla porównania, odprawy jednej tylko ekipy rządowej w Polsce, to wydatek rzędu 52 mln zł. Wystarczyłoby na minimum 26 lat funkcjonowania ośrodka.
PIOTR WELANYK
Zbigniew Rękas, starosta tarnobrzeski
- Ośrodek powołano jako placówkę o wyjątkowym charakterze, spełniającą zadania dotyczące całego kraju. Zmieniając ustawę w Sejmie, zignorowano istnienie Krajowego Ośrodka Socjalno-Szkoleniowego dla Kobiet w Gorzycach. Od wielu miesięcy staramy się zainteresować tym tematem posłów i to z różnych opcji politycznych. Niestety, żaden z nich nie chce zająć się tym tematem w sposób kompetentny. Bo sprawę istnienia ośrodka w Gorzycach trzeba rozwiązać w Sejmie, poprawiając wcześniejszy błąd twórców ustawy. Innego wyjścia nie ma. Jeżeli szybko się tak nie stanie, nie będziemy mieli wyjścia, będziemy musieli zlikwidować placówkę, bo nie stać nas na jej utrzymywanie.