PolskaMatka skazana za zabójstwo dziecka

Matka skazana za zabójstwo dziecka

Na piętnaście lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku młodą kobietę za zabójstwo swego półtorarocznego synka. Prokurator domagał się kary 25 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

27-letnia kobieta udusiła dziecko w czasie snu, przyciskając jego głowę poduszką. Biegli psychiatrzy orzekli, że kobieta jest niedojrzała emocjonalnie do posiadania dzieci, ale za swój czyn może odpowiadać przed sądem.

Oskarżona przyznała się do zabójstwa. Na początku procesu mówiła przed sądem, że jej życie wyglądałoby inaczej, gdyby nie miała dziecka, ale nie chciała oddać go do adopcji, bo obawiała się, że mogłoby trafić do złych ludzi.

Do tragedii doszło w sierpniu ub. roku. Kobieta położyła dziecko spać i wyszła zapalić papierosa. Po chwili wróciła, wzięła poduszkę i przycisnęła ją do twarzy malucha. Kiedy przestał oddychać, wzięła go na ręce, a potem znowu położyła i przykryła kocykiem. Niedługo potem przyszła do niej kuratorka sądowa, ponieważ kobieta miała już ograniczoną władzę rodzicielską z powodu złej opieki nad synkiem. Kuratorka nie poznała, że chłopczyk nie żyje.

Po wyjściu kuratorki matka dziecka poszła do koleżanki, gdzie piła alkohol, potem poszła do swojej matki (przybranej, bo dziewczyna była w dzieciństwie w domu dziecka), mówiąc jej, że chłopczyk jest na noc u sąsiadki. Kiedy rano babcia chciała pójść po dziecko, jego matka powiedziała jej, że synek "powiększył już grono aniołków". Wtedy babcia chłopczyka o sprawie powiadomiła policję.

Biegli psychiatrzy nie stwierdzili u oskarżonej poważniejszych zaburzeń psychicznych, ale uznali, że jest niedojrzała emocjonalnie. Wiele razy była też w szpitalu psychiatrycznym, głównie z powodu prób samobójczych. W śledztwie przyznała, że już wcześniej myślała, aby zabić synka, a zrobiła to, by "był wolny i aby nikt go więcej nie skrzywdził".

Kiedy dziecko płakało, to ją drażniło. Wtedy je biła. A wtedy płakało jeszcze głośniej, więc biła je dalej - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Beata Oliferuk. Podkreśliła, że matka daje dziecku życie i może zdecydować, kiedy to zrobi, ale nie może zdecydować, kiedy je zabierze.

Oskarżonej groziło nawet dożywocie. Karę 15 lat więzienia sąd uzasadnił młodym wiekiem kobiety oraz tym, że sąd liczy na to, iż się zmieni.

To drugi jej wyrok. Jest już prawomocnie skazana na 10 miesięcy więzienia za znęcanie się nad swoją przybraną matką. Mieszkała z nią, gdy urodziła dziecko; do konkubenta wyprowadziła się, gdy postawiono jej zarzuty znęcania się nad starszą kobietą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)