Matka przeżyła dramat: złodziej ukradł samochód z dzieckiem
Złodziej, który ukradł opla omegę z 5-letnim dzieckiem na pokładzie, został zatrzymany. Do zdarzenia doszło w środę w Wieluniu. Matka na chwilę wysiadła z samochodu, pozostawiając w środku dziecko i kluczyki w stacyjce. Przeżyła chwile grozy, gdy zobaczyła, jak pozostawiony przez nią samochód odjeżdża w dal.
13.12.2007 | aktual.: 13.12.2007 21:57
Matka natychmiast zawiadomiła policję o kradzieży. Policjanci zorganizowali blokady. Kiedy sprawca zorientował się, że w skradzionym oplu znajduje się dziecko, zdezorientowany jeździł jeszcze przez kilka minut ulicami miasta, a następnie porzucił samochód w pobliżu miejsca kradzieży. Odprowadził także dziecko do pobliskiego przedszkola, po czym uciekł.
Chwilę po tym policjanci znaleźli skradziony pojazd i zabezpieczyli szereg śladów kryminalistycznych. W poszukiwaniach użyty został także pies tropiący. W tym czasie zszokowaną właścicielką pojazdu oraz jej 5-letnim synem zaopiekowali się policjanci i psychologowie. Poszukiwania złodzieja nadal trwały.
Około godz. 15.00 dyżurny jednostki został powiadomiony, że w jednym ze sklepów przy ul. Wojska Polskiego w Wieluniu nieznany mężczyzna skradł torebkę z dokumentami oraz pieniędzmi. Będący w pobliżu patrol policjantów ruchu drogowego z pomocą przechodniów zatrzymał sprawcę. W trakcie przeszukania odzieży zatrzymanego policjanci znaleźli kluczyki od samochodu. Jak się później okazało - były to kluczyki od skradzionego wcześniej opla.
Sprawca to 18-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego, znany policji za wcześniejsze kradzieże. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy (badanie wykazało ponad 2 promile). Został rozpoznany przez 5-letniego chłopca.