Matka podejrzana o znęcanie się nad 3‑tygodniowym synkiem
Zarzut znęcania się nad trzytygodniowym synkiem oraz spowodowania u niego lekkich obrażeń postawiła jego 30-letniej matce Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach (Podlaskie) - poinformowano w tej prokuraturze.
15.11.2005 16:10
W niedzielę wieczorem chłopczyk trafił do szpitala z zakrwawioną buzią, bo wezwany przez matkę lekarz pogotowia uznał, że obrażenia mogą być skutkiem pobicia; kobieta przekonywała go, że krew pojawiła się "samoistnie". W poniedziałek zatrzymano matkę dziecka i jej konkubenta, oboje byli pod wpływem alkoholu.
Z opinii sporządzonej przez lekarza na potrzeby śledztwa wynika, że na szczęście obrażenia dziecka (m.in. krwawienie z nosa i ust) nie były na tyle poważne, by zagrażały jego życiu, ale lekarz stwierdził jednoznacznie, iż nie mogło ono samo ich u siebie spowodować. Ocenił, że takie obrażenia mógł spowodować np. chwyt ręką za twarz.
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że zrobiła to matka chłopczyka i to jej postawiono zarzuty znęcania się. Prokuratura wystąpiła do Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim o tymczasowe aresztowanie kobiety.
O zdarzeniu został też powiadomiony tamtejszy sąd rodzinny i dla nieletnich, który jest władny podjąć decyzję dotyczącą praw rodzicielskich.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w prokuraturze, kobieta, mieszkanka wsi koło Siemiatycz, ma już ograniczone prawa rodzicielskie do starszego dziecka, 7-letniej córki.
Policjanci zastali dziewczynkę samą, zziębniętą i głodną w domu, gdy poszukiwali jej matki i konkubenta kobiety. Dziecko, podobnie jak jej młodszy brat, trafiło do szpitala.