Matka Iwony Wieczorek: wciąż wierzę, że dowiem się, co się stało
Śledztwo ws. zaginięcia Iwony Wieczorek wciąż trwa. Niedawno przejął je prokurator Tomasz Boduch, znany z prowadzenia wielu medialnych i skomplikowanych procesów. - Wciąż wierzę, że dowiem się, co się stało z moją córką - mówi w rozmowie z serwisem se.pl matka zaginionej.
Iwona Wieczorek,19-latka z Gdańska, zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Ostatni raz widziana była około godziny 2.50 nad ranem przez jej koleżankę oraz trzech niedawno poznanych kolegów. Po kłótni opuściła klub i udała się w kierunku swojego domu.
Ślad po niej urywa się o godz. 4:12, gdy miejski monitoring zarejestrował, jak dziewczyna przechodziła w okolicy wejścia na plażę numer 63. Była wówczas ok. dwóch kilometrów od domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Rosja zaatakuje NATO? Ekspert: zielone ludziki Polsce raczej nie grożą
Do tej pory nie udało się odnaleźć Iwony, choć przesłuchano niemal 300 świadków, przeszukiwano nadmorski teren, las w Trójmieście oraz inne miejsca, m.in. wskazane przez jasnowidzów.
Prokuratura w Gdańsku półtora roku po zaginięciu dziewczyny umorzyła śledztwo. We wrześnie 2018 r. sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa w Warszawie. W marcu 2019 r. zleciła przesłanie akt sprawy do Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie, czyli tzw. prokuratorskiego archiwum X.
Matka Iwony Wieczorek zabrała głos
W listopadzie 2024 roku pojawiły się informacje o zmianie w śledztwie. Sprawę przejął prokurator Tomasz Boduch z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Był on m.in jednym z prokuratorów prowadzących sprawę zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów (były premier oraz jego żona zostali zamordowani w domu w Aninie w 1992 r.). Oskarżał również w procesie byłego policjanta podejrzanego o zabójstwa w Bieszczadach. Wcześniej zajmował się sprawą uprowadzenia 10-letniego Kamilka w 2017 roku.
Jak informuje serwis se.pl, matka Iwony Wieczorek, Iwona Główczyńska ma nadzieję, że prokurator Boduch dotrze do prawdy.
- Wciąż wierzę, że dowiem się, co się stało z moją córką. Mój pełnomocnik ma się spotkać z panem prokuratorem i czekam też na informacje od niego. Wciąż czekam na rozwiązanie tej sprawy i tak naprawdę tylko to mnie interesuje, martwi mnie, że to wszystko tak długo trwa - stwierdziła kobieta w rozmowie z serwisem se.pl
Źródło: se.pl.pl