Mateusz Morawiecki może zastąpić Beatę Szydło? Chwedoruk: to absolutnie nieprawdopodobne
Ile prawdy może być w doniesieniach medialnych, że wicepremier Mateusz Morawiecki zostanie wiceprezesem PiS, a nawet może zastąpić premier Beatę Szydło? - Niechybnie jest to znak zbliżania się sezonu ogórkowego, a co najmniej długiego weekendu. Sytuacja, w której bez żadnych strukturalnych, strategicznych przyczyn premierem i postacią faktycznie nr 2 w obozie władzy zostaje człowiek, który przed chwilą doszlusował do PiS, wydaje mi się absolutnie nieprawdopodobna - powiedział w #dziejesienazywo prof. Rafał Chwedoruk.
- Przywódca dużego obozu, a takim jest Jarosław Kaczyński, musi od czasu do czasu pokazywać ośrodek decyzyjny i nie dopuścić do powstania alternatywnego ośrodka decyzyjnego. I pokazać, że w każdej chwili każdy może zostać odwołany - tłumaczył prof. Rafał Chwedoruk.
Zdaniem dr. hab. Sławomira Sowińskiego, "Jarosław Kaczyński wie, że taki kompromis różnych środowisk w PiS, który udało się wypracować powołując Beatę Szydło nie może trwać wiecznie". - PiS prędzej czy później, tak jak PO, musi przejść od partii wodzowskiej do instytucjonalnej, w której pojawiają się różne środowiska. Sam Kaczyński mówi, że nie będzie wiecznie przywódcą tej partii. PiS jest normalną partią - w której są różne ambicje, frakcje i trzeba tym po prostu zarządzać - tłumaczył politolog Rafał Chwedoruk.
- W przestrzeni ideowej PiS jest dużo bardziej zróżnicowany niż PO. Mamy tam polityków narodowo-katolickich, piłsudczyków, związkowców Solidarności, młodsze pokolenie - liberalno-konserwatywne, dysydentów z PSL. To jest olbrzymi konglomerat - tłumaczył prof. Rafał Chwedoruk.
Zdaniem Chwedoruka doniesienia medialne o rychłym awansie Mateusza Morawieckiego "to znak zbliżania się sezonu ogórkowego, a co najmniej długiego weekendu. Sytuacja, w której bez żadnych strukturalnych, strategicznych przyczyn premierem i postacią faktycznie nr 2 w obozie władzy zostaje człowiek, który przed chwilą doszlusował do PiS - partii opartej jest na silnym etosie identyfikacji wewnętrznej - wydaje mi się absolutnie nieprawdopodobna - powiedział politolog.
Robert Mazurek dopytywał, czy Morawiecki może zostać premierem. - Wyobrażam sobie sytuację, w której doszłoby do bardzo poważnego kryzysu ekonomicznego np. na tle ataku rynku międzynarodowych na polską gospodarkę. Wówczas w dramatycznej sytuacji, gdy tradycyjne instrumentarium polityczne PiS nie pozwoli wytrzymać tego ataku i z tymi rynkami trzeba się będzie próbować porozumieć - Mateusz Morawiecki będzie kimś, kto będzie próbował znaleźć równowagę - tłumaczył Chwedoruk.
Zdaniem dr. hab. Sowińskiego, "wizerunkowo ktoś taki jak wicepremier Morawiecki bardzo by się PiS przydał. Osoba lubiana przez rynki to byłby dobry polityczny ruch".
Prowadzący program Wirtualnej Polski Robert Mazurek nie był w tej kwestii tak jednomyślny. - Myślę, że twardemu elektoratowi PiS "bankster", który udzielał tych złowrogich kredytów we frankach mógłby się średnio spodobać, prawda? - pytał dziennikarz.
- Zwłaszcza też wysokość jego dochodów, zanim został ministrem, mogłaby dla wielu wyborców PiS stanowić zaskoczenie - zauważył Chwedoruk.
Morawiecki jako członek zarządu banku BZ WBK zarobił brutto przez ostatnie 11 lat ponad 33,5 mln zł. To kwota bez premii, jaką obecny wicepremier i minister rozwoju otrzymał lub otrzyma odchodząc z banku - informował w styczniu portal money.pl.