Matce dziecka rozszarpanego przez psy nie przedstawiono zarzutów
Matka 4-tygodniowego niemowlęcia, które
zostało w środę rozszarpane przez psy w Brzeszczach (Małopolska),
została przesłuchana przez prokuraturę. Kobieta powiedziała, że do
tragedii doszło, gdy wyszła na kilkanaście minut z domu. Dziecko
zostało w mieszkaniu z psami. Prokuratura nie przedstawiła jej zarzutów.
09.09.2004 | aktual.: 09.09.2004 16:41
W oświęcimskiej Prokuraturze Rejonowej, która prowadzi postępowanie w tej sprawie, poinformowano, że 22-letniej matce nie przedstawiono dotychczas zarzutów. Nie można jednak wykluczyć, że prokurator postawi jej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia.
Prokuratorzy czekają na wynik prac specjalistów z krakowskiego Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie przeprowadzono sekcję zwłok psów, uśpionych po zdarzeniu.
Do tragedii doszło w środę w Brzeszczach koło Oświęcimia. 22- letnia matka opiekowała się 4-tygodniowym dzieckiem w mieszkaniu, które opuściła na około 10 minut. Gdy wróciła, na wersalce znalazła rozszarpane zwłoki dziecka.
Z wstępnych ustaleń wynika, że przebywające w mieszkaniu trzy psy rasy owczarek niemiecki - dwa roczne i półroczna suka - wyciągnęły dziecko z wózka i zaatakowały. Psy uchodziły za łagodne.