Trwa ładowanie...
09-02-2011 11:27

Masz problemy za granicą - Polak pomoże

Jak wyjaśnić francuskojęzycznemu lekarzowi, że dziecko połknęło rozpiętą agrafkę, albo co zrobić, gdy w afrykańskim państwie policjant chce nam wlepić grzywnę za splunięcie na ulicy? Są sytuacje, w których na wagę złota jest możliwość uzyskania porady w języku ojczystym.

Masz problemy za granicą - Polak pomożeŹródło: Jupiterimages
d13014h
d13014h

Szukasz polskiego lekarza lub prawnika zagranicą? Pomocne mogą się okazać bazy danych stworzone przez PTM przy wsparciu polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

W bazie polskich lekarzy zagranicą na stronie polscylekarze.org znajduje się obecnie 4180 polskich nazwisk. Dla przykładu w Hiszpanii wyszukamy 18 medyków mówiących po polsku, w tym miedzy innymi 4 dentystów, 3 ortopedów, 2 pediatrów i ginekologa. Z Wielkiej Brytanii w bazie zarejestrowało się 74 polskich lekarzy różnych specjalności, z Francji 88, w Szwecji 51, w Norwegii 10, w Danii 5, w Egipcie 3, zaś w Nowej Zelandii 2.

Większość podaje numery swoich telefonów i adresy gabinetów bądź szpitali, w których pracują. Najwięcej polskich lekarzy, do których kontakty znajdziemy za pomocą tej wyszukiwarki, praktykuje w Niemczech - aż 2528! To dlatego, że właśnie w Niemczech powstał pomysł na stworzenie tego typu stron internetowych.

Szuka Polak Polaka

W 1992 roku na Balu Medyków w Niemczech, na którym spotkali się polskojęzyczni lekarze, założono Polskie Towarzystwo Medyczne. Jego pierwszy prezes, Zbigniew Kostecki, stworzył w wolnym czasie portal www.polonia.org, w którym zbierał wszelkie dane o działalności środowisk polonijnych na świecie. Wyszukiwał informacje o polonijnych organizacjach, polskich szkołach, mediach i towarzystwach kulturalnych na różnych kontynentach. Zbierał również adresy polskojęzycznych lekarzy. Wkrótce powstał bank danych Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech.

d13014h

Pomysł stworzenia strony internetowej, na której Polacy mogliby znaleźć dane kontaktowe polskojęzycznych lekarzy zagranicą wyszedł od ministra Jana Borkowskiego z polskiego MSZ. Zaproponował stworzenie domeny polscylekarze.org. Ministerstwo znalazło na projekt pieniądze, wkrótce ruszyła strona internetowa.

- Codziennie stronę odwiedza średnio 150 osób z całego świata - mówi Zbigniew Kostecki. - Najwięcej odwiedzin mamy z Polski, Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwecji i Belgii. Od momentu utworzenia strony do bazy dopisało się ponad tysiąc polskojęzycznych lekarzy - dodaje.

Najlepszy "swój"

Zdarza się, że polski lekarz zagranicą jest na wagę złota nie tylko dla turysty, który nie zna języka odwiedzanego kraju. Również Polacy, którzy zamieszkali poza Polską na stałe i nie mają kłopotów językowych, często wolą "swojego" doktora od miejscowego. W opinii wielu emigrantów do fińskiego dentysty strach pójść, bo milczy i nie potrafi żartem zrelaksować pacjenta. Do szwedzkiego lekarza rodzinnego wstyd iść, bo raz pełni rolę pediatry, raz ginekologa. Do norweskiego doktora chodzić nie ma po co, bo jako panaceum na wszystko poleci zdrowy tryb życia, a "gdy wspomnisz o antybiotyku, to się skrzywi jak diabeł od święconej wody" - twierdzi wielu Polaków. Na greckich i hiszpańskich lekarzy Polacy narzekają, że brakuje im wykształcenia.

W kraju Polacy narzekają na miejscową służbę zdrowia, za granicą, o ile jest wybór, zdecydowana większość prędzej zaufa polskiemu specjaliście niż miejscowemu.

d13014h

Kowalski przejechał Smithowi psa

Po lekarzach przyszedł czas na prawników. Portal www.polscyprawnicy.org powstał na zamówienie polskiego MSZ, gdy okazało się, że wyszukiwarka polskich lekarzy dobrze spełnia swoją funkcję. Na razie umieszczono w nim 122 wizytówki polskich adwokatów, radców prawnych i notariuszy, a założyciele strony mają nadzieję, że z każdym dniem będzie przybywać kilka nowych nazwisk. - Jeśli w Londynie nieszczęśliwie potrącisz samochodem psa pana Smitha, to porada prawnika znającego miejscowe przepisy i zwyczaje, ale mówiącego po polsku prawnika oszczędzi ci wielu kłopotów - przekonuje Zbigniew Kostecki.

Zgadza się z nim Sebastian Garstecki, polskojęzyczny prawnik z Kancelarii Adwokackiej Andersen & Bache-Wiig AS z siedzibą w Oslo. Sebastian jest jednym z niewielu specjalistów w swojej dziedzinie posługujących się językiem polskim i jednocześnie doskonale znającym norweskie prawo. Trafiają do niego Polacy, którzy w Norwegii mają kłopoty z nieuczciwymi pracodawcami, np. zostali niesłusznie zwolnieni z pracy albo nie mogą odzyskać zaległego wynagrodzenia. Klienci to też osoby, które złamały norweskie prawo i potrzebują obrońcy. Żeby mieć zapewnioną pomoc prawną w języku ojczystym, przyjeżdżają do Oslo z Bergen, Stavanger, Arendal, Trondheim.

Choć Sebastian Garstecki nie inwestował sporo w reklamę, zapotrzebowanie na jego usługi było ogromne. Urodzonego w Polsce, ale wykształconego w Norwegii prawnika wypatrzyła na rynku renomowana norweska firma i zaoferowała mu świadczenie polskojęzycznych usług prawnych w ramach ich kancelarii. Norwegowie otworzyli nawet polskojęzyczny portal www.pomocprawna.no. Zdają sobie sprawę, że są sytuacje, w których możliwość komunikacji w ojczystym języku jest wyjątkowo cenna.

d13014h

Rynek usług medycznych i prawniczych świadczonych w językach narodowych będzie się w Europie rozwijał.

Zniżki nie będzie

Choć umieszczenie swojej wizytówki z bazie danych przekłada się szybko na większą liczbę pacjentów lub klientów, nie każdy polskojęzyczny specjalista mieszkający zagranicą ma ochotę ogłaszać się wśród rodaków.

- Nie zamieszczę kontaktu do siebie z obawy przed nieporozumieniami - twierdzi chcąca zachować anonimowość polska lekarz psychiatra praktykująca w Szwecji. - Raz już zareklamowałam się w środowisku polonijnym i pożałowałam tego. Co trzeci Polak chciał ode mnie zniżkę, co czwarty dziwił się, że w ogóle wystawiam rachunek. Nie można spodziewać się u specjalisty "polskich" cen, szczególnie, jeśli stawki są ustalane odgórnie, a lekarz jest zobowiązany do płacenia miejscowych, a nie polskich podatków - wyjaśnia.

d13014h

Ci lekarze i prawnicy, którzy zamieścili swoje dane w wyszukiwarkach stworzonych przez PTM przekonują, że korzyści przewyższają straty. Można zyskać nie tylko nowych pacjentów, ale też kontakty w swoim środowisku zawodowym. Z wyszukiwarki korzystają często ludzie nauki szukający w innym kraju kolegów po fachu.

Pacjenci i osoby poszukujące pomocy prawnej po polsku mogą mieć nadzieję, że obie bazy danych będą się w przyszłości dynamicznie rozrastać.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

d13014h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13014h
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj