Masowe demonstracje rolników w Korei Południowej
Dziesiątki tysięcy południowokoreańskich rolników wyszły na ulicę
stołecznego Seulu, aby nie dopuścić do podpisania przez władze
Korei Południowej porozumień o liberalizacji handlu z USA. W
starciach demonstrantów z policją poturbowanych zostało około 60
osób - podała lokalna telewizja.
Organizatorzy oszacowali liczbę uczestników protestów na 50 000, jednak zdaniem policji, było ich dwukrotnie mniej.
Według agencji AP zamieszki wybuchły, gdy demonstranci próbowali sforsować policyjną barykadę, blokującą drogę do amerykańskiej ambasady. Natomiast niemiecka agencja DPA podaje, że do starć doszło, gdy część rolników usiłowała przebić się przez kordon policjantów, aby dołączyć do większej grupy protestujących.
Do rozpędzenia blokujących ulice Seulu rolników policja użyła armatek wodnych i gumowych pałek. Manifestanci zrewanżowali się kamieniami. Usiłowali również przewrócić policyjne autobusy.
Obrażenia odniosło około 50 demonstrantów oraz 10 funkcjonariuszy oddziałów prewencji. Policja informuje o 100 zatrzymanych.
W czerwcu Seul zawarł z Waszyngtonem porozumienie o wolnym handlu, jednak zanim wejdzie w życie, wymaga ono zatwierdzenia przez władze obu państw. W ocenie ekspertów, liberalizacja handlu doprowadzi do zdecydowanej intensyfikacji handlu między sygnatariuszami. Tymczasem południowokoreańscy rolnicy obawiają się, że napływające do kraju tańsze produkty z USA odbiorą im pracę. Protestami na ulicach Seulu usiłowali wywrzeć na władze presję, aby porozumienia nie ratyfikowały.