PolskaMarta Kaczyńska: postawienie pomnika na Krakowskim Przedmieściu to naturalna kolej wydarzeń

Marta Kaczyńska: postawienie pomnika na Krakowskim Przedmieściu to naturalna kolej wydarzeń

• Marta Kaczyńska była gościem TVP Info

• Według niej "katastrofa smoleńska to tak naprawdę tragedia nas wszystkich"

• Kaczyńska skomentowała przemówienia wygłoszone na Krakowskim Przedmieściu

- Miałam wrażenie że w 6. rocznicę katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu było więcej ludzi, niż w poprzednich latach. Zauważyłam też, że ludzie teraz chętniej wspominają parę prezydencką i ofiary katastrofy, bardziej się ośmielają, mniej obawiają ostracyzmu, który mógł im towarzyszyć jeszcze rok temu - powiedziała córka zmarłej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, która była gościem TVP Info.

Podkreśliła, że jest "zwolenniczką kontynuacji tego, co wydarzyło się po 10 kwietnia 2010 r., czyli kontynuacji tej wspólnoty", jaka wtedy zawiązała się wśród Polaków. - Nie należy zaniedbywać wyjaśnienia przyczyn katastrofy, należy pozwolić ekspertom, aby spokojnie i bez zbędnych emocji pracowali, aby ta sprawa została rzetelnie i dogłębnie wyjaśniona - powiedziała Marta Kaczyńska.

Pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w 6. rocznicę katastrofy powiedział na Krakowskim Przedmieściu, że moralną odpowiedzialność z tę tragedię ponosi rząd Donalda Tuska, córka zmarłej pary prezydenckiej stwierdziła, że "oczywiście są osoby odpowiedzialne za to, co się wydarzyło i z pewnością należy sprawiedliwie je osądzić". - Ale ja jestem daleka od formułowania w tej chwili jakichś daleko idących oskarżeń. Mi zależy na tym, aby eksperci powołani do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej mogli w spokoju pracować, jest to kluczowe - podkreśliła.

Zapytana o różnice w przemówieniach prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił o wzajemnym wybaczeniu oraz prezesa PiS, podkreślającego konieczność wyjaśnienia sprawy katastrofy i znalezienia winnych, powiedziała, iż "przemówienia premiera i prezesa się dopełniały". - To ważne, co mówił prezydent Duda o wybaczeniu - zaznaczyła. Dodała, że "katastrofa smoleńska to tak naprawdę tragedia nas wszystkich, Polaków".

Odnosząc się do zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że na Krakowskim Przedmieściu stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego, Marta Kaczyńska wyraziła poparcie dla tej lokalizacji. - To tam 10 kwietnia 2010 r. gromadzili się ludzie, zapalali znicze, to tam było serce Polski, o którym wciąż pamiętamy - powiedziała. Jej zdaniem "to tam powinno znajdować się upamiętnienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak i wszystkich ofiar katastrofy". Postawienie tam pomnika "to naturalna kolej wydarzeń, coś czego oczekują też Polacy" - zaznaczyła.

Czy należy od nowa zbadać katastrofę? - Obawiam się, że wszystko co do tej pory było wykonane, wskazuje na liczne zaniedbania. Trzeba się uciekać do mocnych słów, bo wciąż nie mamy kluczowych dowodów, wciąż nie wiemy, jak doszło do porozumienia, zgodnie z którym czarne skrzynki wciąż nie znajdują się w Polsce - powiedziała.

Przyznała, że "darzy dużym zaufaniem członków komisji ministra Antoniego Macierewicza, jak i zespół prokuratorski pod kierownictwem prok. Marka Pasionka, powołany przez ministra Zbigniewa Ziobrę", które zajmują się wyjaśnieniem sprawy katastrofy.

Marta Kaczyńska wyraziła także opinię, że po katastrofie smoleńskiej "media odegrały rolę dość negatywną, fałszując opinie Polaków". - Zdarzały się pejoratywne opinie czy komentarze, ale ja staram się zawsze dostrzegać pozytywy - powiedziała. Dodała, że ona sama nie spotkała się z żadnymi negatywnymi reakcjami czy emocjami, "wręcz przeciwnie". - Wielu ludzi wyrażało swoje wsparcie, co też świadczy, że doceniali mojego ojca, prezydenta Lecha Kaczyńskiego - powiedziała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (683)