Marszałek woj. śląskiego w prokuraturze
Marszałek woj. śląskiego Michał Czarski (SLD) jest podejrzany o niedopełnienie obowiązków przy przejmowaniu od spółek węglowych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu. Do przekazania szpitala doszło w okresie, kiedy Czarski był prezydentem Sosnowca. Za niedopełnienie obowiązków może grozić do trzech lat więzienia.
Zdaniem katowickiej prokuratury, która postawiła mu zarzut, na tej operacji Skarb Państwa stracił ponad 120 mln zł. Czarski stanowczo nie zgadza się z postawionym mu zarzutem. Jak powiedział, działał zgodnie z wszelkimi procedurami.
Sprawa dotyczy przekazania państwu sosnowieckiego szpitala św. Barbary. W 2002 roku Czarski, wówczas prezydent miasta, podpisał akt notarialny dotyczący przekazania placówki.
Według prokuratury, Skarb Państwa stracił na tym ponad 120 mln zł, ponieważ opierano się wówczas na dokumencie - operacie szacunkowym - w którym znacznie przeszacowano majątek szpitala, wyceniając go na 324 mln zł. Zyskały na tym spółki węglowe, którym za przekazanie placówki darowano długi - na taką właśnie kwotę.
Zdaniem prokuratury, niedopełnienie obowiązków polegało na braku sporządzenia protokołu zdawczo-odbiorczego przy przejęciu majątku szpitala, jak również na bezkrytycznym przyjęciu wyceny majątku szpitala, która została zdaniem prokuratury znacznie zawyżona - powiedział dziennikarzom szef Prokuratury Rejonowej Katowice Centrum-Zachód Grzegorz Ocieczek.
Czarski stoi na stanowisku, że protokół zdawczo-odbiorczy nie był wymagany prawem, a nawet gdyby taki sporządzono, niczego by to nie zmieniło. W protokole wyszczególnia się konkretne pozycje majątku, ale nie podaje się jego wartości - mówił dziennikarzom po trzygodzinnym przesłuchaniu w prokuraturze. Po prostu nie ma i nie było takiej potrzeby. Gdyby była potrzeba, wtedy byłby protokół - podkreślił marszałek.
Literalnie z przepisów nie wynika nigdzie, że jest taki obowiązek sporządzenia protokołu zdawczo-odbiorczego, natomiast zdaniem prokuratury, na osobie przejmującej spoczywa obowiązek prawidłowego i rzetelnego gospodarowania mieniem - zaznaczył z kolei prokurator Ocieczek. Marszałek uważa, że działał zgodnie z wszelkimi procedurami. Argumentował, że nie miał żadnego wpływu na operat dotyczący wyceny majątku szpitala ani podstaw, by zlecić nową wycenę. Wyraził też zadowolenie, że po raz pierwszy miał możliwość złożenia wyjaśnień w tej sprawie.
Trzy osoby podejrzane w śledztwie
Czarski jest trzecią osobą podejrzaną w tym śledztwie. W ub. tygodniu prokuratura postawiła zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumencie dwu rzeczoznawcom majątkowym - autorom operatu, wyceniającego wartość szpitala na 324 mln zł.
Sosnowiecki szpital wybudowały przed laty kopalnie. Zdaniem prokuratury, inwestycję przeprowadzono "na dziko" - bez koniecznej dokumentacji, w tym faktur i rachunków, które byłyby dowodem finansowania budowy. Szpital funkcjonował przez lata jako górniczy i był własnością spółek węglowych. W 2000 roku Spółka Restrukturyzacji Kopalń, zajmująca się m.in. prowadzeniem likwidacji, sprzedażą zbędnego majątku zakładów górniczych, ogłosiła przetarg na wycenę majątku szpitala. W 2002 roku przedstawiciele spółek węglowych, które były udziałowcami szpitala - wśród nich Spółki Restrukturyzacji Kopalń - podpisali akt notarialny, na mocy którego ich udziały w szpitalu przeszły na rzecz Skarbu Państwa.
Ponieważ wartość placówki została wyceniona na 324 mln zł, spółkom węglowym darowano długi na taką właśnie sumę. Pod aktem notarialnym, jako reprezentujący SP, podpisał się prezydent Czarski, pełniący też funkcję starosty.
Pytany, czy jest szansa na odzyskanie od spółek węglowych pieniędzy, prok. Ocieczek poinformował, że prokuratura skierowała pisma w tej sprawie do Izby Skarbowej.
Sprawa trafiła do prokuratury za sprawą byłego dyrektora szpitala. Wcześniej zwrócił się o kolejną wycenę, z której wynikało, że majątek placówki to równowartość ponad 100 mln zł.
Powołany przez prokuraturę biegły uznał, że oba operaty szacunkowe zostały sporządzone niezgodnie z zasadami. Na zlecenie prokuratury zadania wyceny majątku podjęli się specjaliści z Centrum Ekspertyz Gospodarczych Fundacji Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Uznali oni, że szpital jest wart 202 mln zł.