PolskaMarszałek Mirosław Karapyta: odchodzę z PSL, ale nie będę rezygnował z funkcji marszałka

Marszałek Mirosław Karapyta: odchodzę z PSL, ale nie będę rezygnował z funkcji marszałka

Mirosław Karapyta poinformował, że zrezygnował z członkostwa w PSL. Oświadczył, że nie rezygnuje natomiast z funkcji marszałka woj. podkarpackiego. Przyznał, że niektórzy politycy PSL wydali na niego wyrok polityczny.

26.04.2013 | aktual.: 26.04.2013 13:00

Sejmik woj. podkarpackiego zbierze się na specjalnej sesji, na której zostać ma złożony wniosek o odwołanie Karapyty z funkcji marszałka regionu w związku z postawieniem mu przez prokuraturę zarzutów korupcyjnych.

O swych decyzjach Karapyta poinformował na konferencji prasowej. - Oświadczam, że nie będę składał rezygnacji z funkcji marszałka województwa, gdyż nie czuję się winny i poddaję się w tej sprawie pod ocenę radnych, którzy będą dziś decydować o losach wniosku o moje odwołanie z funkcji marszałka - powiedział Karapyta.

Informując o rezygnacji z członkostwa w PSL, Karapyta powiedział, że "od tego momentu będzie reprezentował w sejmiku województwa podkarpackiego tylko swoich wyborców, którzy w ostatnich wyborach tak licznie oddali na niego głos".

Karapyta powiedział, że jest "rozczarowany postawą niektórych kolegów z PSL, którzy na podstawie informacji prasowych i bez jakiejkolwiek próby konsultacji z nim oraz bardzo przedwcześnie wyrażali się w sposób przesądzający o jego winie i wydali na niego polityczny wyrok".

Dodał, że "szczególnie boleśnie" dotknęły go oceny lidera struktur PSL na Podkarpaciu posła Jana Burego oraz prezesa Stronnictwa Janusza Piechocińskiego. Karapyta był w PSL m.in. członkiem Naczelnego Komitetu Wykonawczego.

"Dobrze, że Mirosław Karapyta odszedł z PSL"

- Dobrze, że Mirosław Karapyta odszedł z PSL - ocenił poseł Stronnictwa, członek władz partii Marek Sawicki. Zaznaczył, że ludowcy sugerowali Karapycie "co najmniej zawieszenie" członkostwa w partii.

- Nie mamy zamiaru go chronić, jeśli jest nieuczciwy, a jeśli jest uczciwy, to sam się ochroni. Nie ma potrzeby, aby mieszał w to partię i kolegów ze Stronnictwa - powiedział Sawicki.

Pytany o to, że Karapyta, któremu prokuratura postawiła siedem zarzutów korupcyjnych, nie zrezygnował ze stanowiska marszałka woj. podkarpackiego Sawicki powiedział, że jeśli Karapyta "uznaje, że jest w stanie obronić się w sejmiku i udowodnić swoją niewinność - każdy ma do tego prawo". - Póki nie ma wyroku - nie jest skazany - podkreślił Sawicki.

Sawicki zaznaczył, że rekomendacja partyjna na stanowisko marszałka ma "charakter pomocniczy" i "nie ma żadnej mocy prawnej". - Sejmik jest wybierany w systemie demokratycznym, radni grupują się w kluby, ale nie ma nadrzędności partii politycznych nad radnymi i nad sejmikiem - zaznaczył.

Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła Karapycie siedem zarzutów dotyczących czynów popełnionych w latach 2011-2012. Miał on przyjąć łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspakajania potrzeb seksualnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (298)