Marszałek Małopolski znowu w śpiączce
Stan zdrowia marszałka województwa małopolskiego Marka Nawary znów jest poważny. Przeszedł on operację w Klinice Neurologii Collegium Medicum UJ w Krakowie i znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Teraz gospodarza województwa małopolskiego czeka seria badań diagnostycznych.
30.04.2009 08:07
Krakowscy medycy konsultują swoje działania z austriackimi lekarzami, którzy przez ponad dwa miesiące leczyli Nawarę po wypadku na stoku narciarskim 20 lutego. Wówczas marszałek doznał obrażeń głowy i wylewu krwi do mózgu. Teraz o szczegółach krakowskich zabiegów nikt nie chce mówić. Nawara po ponad dwóch miesiącach leczenia szpitalnego w Austrii z radością wrócił do domu. Dwunastogodzinną podróż przebył bez przygód. Przyjechał z żoną Moniką Karlińską i lekarzem, swoim znajomym Tomaszem Langie. Inny krakowski lekarz, neurolog Piotr Czapiński, którego gazeta poprosiła o opinię zaznacza, że każda podróż dla osób z uszkodzeniem mózgu jest ryzykowna. - Na stan zdrowia wpływa zmiana otoczenia, środowiska, warunków, w jakich się znajduje - tłumaczy lekarz.
Szef urzędu marszałkowskiego z Austrii przyjechał prywatnym samochodem. - Chcieliśmy wysłać karetkę po marszałka - przyznaje wicemarszałek Wojciech Kozak. - W Małopolsce jest przecież 108 karetek. Wyjazd jednej do Klagenfurtu uzgodniliśmy z dyrektorką krakowskiego pogotowia już miesiąc temu. Byliśmy gotowi zapewnić marszałkowi jak najlepszy transport - karetkę z łóżkiem, amortyzującą niedogodności drogi i pełnym serwisem medycznym. Czekaliśmy na sygnał, kiedy ją wysłać. Ale o powrocie marszałka prywatnym samochodem dowiedzieliśmy się z mediów - mówi Kozak. Wicemarszałek dodaje, że z pewnością lekarze z Kliniki Neurologii Colegium Medicum UJ pod kierunkiem ordynatora Marka Moskały zapewnią Nawarze bardzo dobrą opiekę. Rodzina pacjenta też ma taką nadzieję. Żona dziękowała za wyrazy wsparcia i prosiła jak dotychczas o dalszą modlitwę w intencji swego męża.
Przypomnijmy, że leczenie marszałka trwa od 69 dni.
- 20 lutego Marek Nawara podczas urlopu ulega wypadkowi na stoku narciarskim w austriackich Alpach. Ma wylew krwi do mózgu. Trafia do szpitala w Klagenfurcie.
- 23 lutego, poniedziałek. W Krakowie są odprawiane pierwsze msze za zdrowie marszałka.
- Przez 35 dni Nawara pozostaje w stanie śpiączki farmakologicznej.
- 20 marca, piątek. Lekarze przenoszą marszałka Małopolski z oddziału intensywnej terapii na oddział neurologiczny. Zostaje odłączony od respiratora i oddycha samodzielnie. Zaczyna się wybudzanie.
- Dwa tygodnie trwa wybudzanie Nawary. Lekarze stymulują jego aktywność mózgową za pomocą zmysłów smaku i węchu. Włączają ulubioną muzykę. 28 marca następuje przełom w leczeniu. Marszałek może poruszać rękami i nogami. Poprawia się wzrok. Z badań wynika, że w pniu mózgu nie ma zmian, czyli nie ma obawy, że szef urzędu małopolskiego będzie sparaliżowany.
- 24 kwietnia, piątek. Austriaccy lekarze wypisują marszałka ze szpitala w Klagenfurcie. Rusza w podróż do domu i po 12 godzinach dociera do Krakowa.
- Są plany, że 4 maja marszałek Nawara zacznie ćwiczenia rehabilitacyjne w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy.
- 27 kwietnia, poniedziałek. Marek Nawara źle się czuje. Trafia na Odział Kliniczny Neurochirurgii i Neurotraumatologii Kliniki Neurologii Colegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
- 28 kwietnia, wtorek. Lekarze uznają, że konieczna jest operacja. Wykonują ją specjaliści w Krakowie. Po niej utrzymują pacjenta w śpiączce farmakologicznej. Stan Marka Nawary jest stabilny, ale poważny.
Barbara Ciryt