Marszałek Abd el‑Fatah es‑Sisi znów sugeruje, że wystartuje w wyborach na prezydenta Egiptu
Naczelny dowódca armii egipskiej Abd el-Fatah es-Sisi powiedział, że nie może ignorować życzeń większości obywateli, którzy chcą, by kandydował na prezydenta. To jak dotąd najbardziej czytelny sygnał, że Sisi będzie ubiegał się o ten urząd.
"Formalne procedury" związane z jego kandydaturą oczekiwane są w najbliższych dniach - powiedział Sisi, przemawiając na ceremonii zakończenia roku na uczelni wojskowej. Jego wypowiedź przekazała państwowa agencja prasowa MENA.
Oczekuje się, że Sisi wygra wybory prezydenckie, jeśli zdecyduje się w nich uczestniczyć. Większość Egipcjan postrzega go jako stanowczego polityka zdolnego zakończyć okres politycznych zawirowań, w jakim kraj tkwi od 2011 r., gdy w następstwie społecznej rewolty od władzy odsunięty został autorytarny prezydent Hosni Mubarak.
Przemawiając we wtorek, Sisi ocenił, że Egipt jest świadkiem trudnych czasów, które wymagają jedności od narodu, wojska i policji.
59-letni Sisi, który w tymczasowym rządzie jest wicepremierem i ministrem obrony, od pewnego czasu zwleka z ogłoszeniem decyzji o starcie w wyborach, choć naczelne dowództwo armii udzieliło mu odpowiedniego mandatu już w styczniu.
Zgodnie z nową konstytucją Egiptu, przyjętą w referendum w styczniu, wybory prezydenckie powinny się odbyć przed latem; dokładny termin nie został jeszcze ustalony.
Jednym jak dotąd poważnym kontrkandydatem Sisiego, który oficjalnie potwierdził zamiar startu w wyborach, jest lider liberalnej lewicy Hamdin Sabahi. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2012 r. zajął on trzecie miejsce. Cieszy się poparciem młodych ludzi przeciwnych zarówno konserwatywnym rządom islamistów, jak i dyktaturze wojskowej.
Wojsko egipskie w lipcu ub. roku odsunęło od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.