Polska"Marsz gwiaździsty" dotarł do Warszawy

"Marsz gwiaździsty" dotarł do Warszawy

"Marsz gwiaździsty" bezrobotnych dotarł do Warszawy. Bezrobotni po południu udadzą się przed
Kancelarię Premiera. Chcą przekazać szefowi rządu petycję ze
swoimi postulatami. W ramach protestu planują także rozstawić
przed Kancelarią "miasteczko slumsów".

27.08.2003 | aktual.: 27.08.2003 15:11

"Po mszy o godz. 13 w kościele Świętego Krzyża udajemy się kolumną pod Urząd Rady Ministrów, gdzie chcielibyśmy po krótkim przedstawieniu sytuacji gospodarczej i sytuacji zabezpieczenia socjalnego najuboższych wręczyć petycję na ręce premiera, ponieważ problem walki z bezrobociem jest wart rozmów z kimś o najwyższej randze" - powiedział na konferencji prasowej koordynator krajowy Ruchu Obrony Bezrobotnych (ROB) Mirosław Żeberek.

Główne postulaty to: umożliwienie osobom bez pracy udziału w obradach Komisji Trójstronnej, powołanie zespołu kryzysowego ds. bezrobocia, nowelizacja ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu oraz wprowadzenie bezpłatnych przejazdów PKP, PKS i środkami komunikacji miejskiej dla osób poszukujących pracy - poinformował Żeberek.

_ "Miasteczko slumsów ma pokazać szefowi rządu rzeczywistość, jaka panuje w większości miast i małych wiosek. W praktyce będą to mieszkania budowane na wzór brazylijski, czyli małe budynki z kartonów, dykty"_ - zapowiedział Żeberek.

Dodał, że jeśli nikt z rządu nie przyjmie petycji, protest przedłuży się i potrwa kilka dni. "Bezrobotni i najubożsi zamieszkają w tych slumsach tak długo, aż władza Rzeczypospolitej przyjmie te postulaty i zacznie rozmawiać".

Marsz gwiaździsty na Warszawę rozpoczął się 21 sierpnia. Wyruszyli w nim wówczas bezrobotni z Katowic, Wrocławia i Szczecina. Następnie przyłączyły się do nich osoby bez pracy z innych miast, m.in. z Krakowa, Legnicy, Gorzowa Wielkopolskiego, Białegostoku, Olsztyna.

Pierwszy "marsz" na Warszawę zwolennicy ROB zorganizowali niemal dokładnie rok temu. Manifestowali wówczas przed Sejmem i Kancelarią Premiera. Uważają, że zostali potraktowani arogancko, a ich postulaty zostały zlekceważone.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)